Byliście na premierze Violetta:Koncert w kinach? Pamiętacie wykonania piosenek, sekrety, wyznania gwiazd obsady? Dzisiaj mam dla was relację z tego filmu. Wiele z was na pewno zagościło w kinach 9 maja, ale ja mogłam obejrzeć to dopiero parę dni temu. Pytanie: dlaczego? W czasie premiery w naszym kinie był remont, dlatego mieszkańcy Garwolina i okolic obejrzeli po raz pierwszy 4 lipca o godzinie 18.00.
#Od początku
Zacznę od formalności. Kino "Wilga" w Garwolinie wyświetla film Violetta:Koncert w dniach 4-8 lipca b.r o godzinie 18.00. Dzisiaj po raz pierwszy wyemitowano ten film, w tym akurat kinie. Chciałabym wam opowiedzieć trochę o samym filmie, o emocjach towarzyszących mi podczas ekranizacji oraz przekazać własna zdanie.
#Przygotowania
Szczerze? Bardzo nie mogłam doczekać się, jak wygląda ten film. Od rana czytałam różne relacje z tego filmu, oglądałam zdjęcia. Po południu zaczęłam małe przygotowania. Razem z moją siostrą [bo to z nią wybrałam się na ten seans] musiałyśmy, choć trochę upodobnić się do serialowej Violetty, wkładając na siebie ubrania w charakterystycznych dla V-lovers kolorach-różu i fiolecie. Niezbędne było również umalowanie paznokci na fioletowy kolor oraz wyposażenie się w troszkę gadżetów. Martyna [moja siostra] wzięła ze sobą lalkę oraz portfel z postacią Violetty. Po drodze do kina zabrałyśmy też moją 9-letnią siostrę cioteczną, również fankę.
#Kino
Idąc do kina, już czuliśmy te emocje! Po drodze mijałyśmy kilkanaście sklepów z fioletowymi gadżetami, lodziarnię z Violettowymi lodami oraz plakat filmu
Violetta: Koncert. Nie obyło się bez pamiątkowych fotek w drodze do kina. W kinie również nie zabrakło Violettowego akcentu. Na ścianach widniały plakaty, a przy kasie biletowej mogliśmy wziąć sobie ulotki tego filmu. Z moją siostrą wzięłyśmy łącznie 8 ulotek na pamiątkę naszej obecności w tym wydarzeniu. Do kina przychodziło coraz więcej V-lovers w różnym wieku: od 5-letnich dziewczynek po dorosłe kobiety. Każdy choć w małym stopniu ukazywał, że jest
V-lovers. Były to bluzki, czapki, torby z postacią Violetty; spódnice z tzw. ogonem czy też wstążki i bransoletki.
Seans zbliżał się szybkimi krokami.
Każdy z niecierpliwością czekał przed drzwiami sali kinowej.
#Film
Wreszcie nadszedł czas, by wejść do sali i zająć swoje miejsca. Jak zawsze nie obyło się bez reklam, ale wkrótce na ekranie ujrzeliśmy bohaterów naszego ukochanego serialu! Początkowo ukazała się Tini, która zaprosiła nad do obejrzenia filmu. Po wstępie usłyszeliśmy melodię jednej z Violettowych piosenek. Jaką? Była to oczywiście piosenka przewodnia 2 sezonu- Hoy somos mas. Podczas seansu mogliśmy zobaczyć choreografie do prawie wszystkich piosenek serialu! Nie zabrakło też sekretów z zza kulis oraz sekretów gwiazd.
#Moja opinia
Film bardzo mi się podobał, jednak wzbogaciłabym go o więcej informacji. Było bardzo dużo muzyki [co było wspaniałe]. Obsada miała świetne stroje, do tego wszystko było dobrze dopracowane! Spytałam moją siostrę i siostrę cioteczną, o wypowiedzeniu się na ten temat.
Najlepszy moment
Martyna: Zdecydowanie pocałunek Leonetty. To oni są najlepszą parą!
Julia: Najlepsze było to, jak Leon i Violetta się pocałowali! Wszyscy krzyczeli i bili brawa!
Ja: Mi najbardziej podobały się te momenty, kiedy gwiazdy zdradzały swoje sekrety!
Najlepsze wykonanie piosenki
Martyna: Oczywiście Euforia, bo wtedy była najlepsza choreografia i występowali wszyscy!
Julia: Podemos! To takie słodkie, gdy siedzieli na huśtawce i śpiewali!
Ja: Yo soy asi w wykonaniu Diego i ten fragment Voi por ti, który zaśpiewał. Szkoda tylko, że Leon mu przerwał...
Co ci się nie podobało?
Martyna: Było za mało Jorge!
Julia: Jorge nie wyznał swojego sekretu!
Ja: Za mało sekretów zza kulis...
Co cię rozśmieszyło?
Martyna: To, że Mercedes wszędzie chodzi w piżamie.
Julia: Violetta miała koncert, a potem opowiadała o czymś i miała taką śmieszną fryzurę, jakby dopiero wstała z łóżka!
Ja: Tini robi pizzę! Bezcenne! Tak wymachuje tym ciastem..!
Czy warto było obejrzeć?
Martyna: Jasne, że tak! Obejrzałam film i jeszcze ukradłam kilkanaście ulotek...! Było super!
Julia: Oczywiście, że tak!
Ja: Oczywiście!
Violetta: Koncert. Nie obyło się bez pamiątkowych fotek w drodze do kina. W kinie również nie zabrakło Violettowego akcentu. Na ścianach widniały plakaty, a przy kasie biletowej mogliśmy wziąć sobie ulotki tego filmu. Z moją siostrą wzięłyśmy łącznie 8 ulotek na pamiątkę naszej obecności w tym wydarzeniu. Do kina przychodziło coraz więcej V-lovers w różnym wieku: od 5-letnich dziewczynek po dorosłe kobiety. Każdy choć w małym stopniu ukazywał, że jest
V-lovers. Były to bluzki, czapki, torby z postacią Violetty; spódnice z tzw. ogonem czy też wstążki i bransoletki.
Seans zbliżał się szybkimi krokami.
Każdy z niecierpliwością czekał przed drzwiami sali kinowej.
#Film
Wreszcie nadszedł czas, by wejść do sali i zająć swoje miejsca. Jak zawsze nie obyło się bez reklam, ale wkrótce na ekranie ujrzeliśmy bohaterów naszego ukochanego serialu! Początkowo ukazała się Tini, która zaprosiła nad do obejrzenia filmu. Po wstępie usłyszeliśmy melodię jednej z Violettowych piosenek. Jaką? Była to oczywiście piosenka przewodnia 2 sezonu- Hoy somos mas. Podczas seansu mogliśmy zobaczyć choreografie do prawie wszystkich piosenek serialu! Nie zabrakło też sekretów z zza kulis oraz sekretów gwiazd.
#Moja opinia
Film bardzo mi się podobał, jednak wzbogaciłabym go o więcej informacji. Było bardzo dużo muzyki [co było wspaniałe]. Obsada miała świetne stroje, do tego wszystko było dobrze dopracowane! Spytałam moją siostrę i siostrę cioteczną, o wypowiedzeniu się na ten temat.
Najlepszy moment
Martyna: Zdecydowanie pocałunek Leonetty. To oni są najlepszą parą!
Julia: Najlepsze było to, jak Leon i Violetta się pocałowali! Wszyscy krzyczeli i bili brawa!
Ja: Mi najbardziej podobały się te momenty, kiedy gwiazdy zdradzały swoje sekrety!
Najlepsze wykonanie piosenki
Martyna: Oczywiście Euforia, bo wtedy była najlepsza choreografia i występowali wszyscy!
Julia: Podemos! To takie słodkie, gdy siedzieli na huśtawce i śpiewali!
Ja: Yo soy asi w wykonaniu Diego i ten fragment Voi por ti, który zaśpiewał. Szkoda tylko, że Leon mu przerwał...
Co ci się nie podobało?
Martyna: Było za mało Jorge!
Julia: Jorge nie wyznał swojego sekretu!
Ja: Za mało sekretów zza kulis...
Co cię rozśmieszyło?
Martyna: To, że Mercedes wszędzie chodzi w piżamie.
Julia: Violetta miała koncert, a potem opowiadała o czymś i miała taką śmieszną fryzurę, jakby dopiero wstała z łóżka!
Ja: Tini robi pizzę! Bezcenne! Tak wymachuje tym ciastem..!
Czy warto było obejrzeć?
Martyna: Jasne, że tak! Obejrzałam film i jeszcze ukradłam kilkanaście ulotek...! Było super!
Julia: Oczywiście, że tak!
Ja: Oczywiście!
#Zdjęcia
A wy byliście na Violetta:Koncert? Podobało wam się?
Fajnie,że napisałaś tą relacje! Tylko szkoda,że mówicie,że było mało Jorge bo ja go uwielbiam ♥♥♥ Post superowy, pierwsza go skomentowałam pierwszy raz. SUPER POST chciałbym zobaczyc Ludmiłę ( Mercedes) w tej piżamie i pocałunek Jorge i Tinity a raczej Violi i Leona.
OdpowiedzUsuńMoja siostra uważa, że było mało Jorge i na to była zła. Jest wielką fanką!
UsuńJa byłam na Violetta koncert i bardzo mi się podobało.Ten film mogła bym oglądać na okrągło.Mogli by go teraz wydać na płycie, aby ci którzy nie mieli szans obejrzenia Violetty Koncert w kinie mogli to obejrzeć w domu.
OdpowiedzUsuńja byłam i było super ( byłam w Lesznie )
OdpowiedzUsuńŚwietna relacja :) Pozdrów siostrę :*
OdpowiedzUsuńOczywiście przekarzę :)
UsuńJa też byłam na tym koncercie i mi strasznie podobało :)
OdpowiedzUsuńFajny post
OdpowiedzUsuńJa niestety nie byłam
Bo u mnie w mieście nie ma kina
Pozdrawiam
Kinia
Caly koncert był mega fajny jak dla mnie najśmieszniejsze było ahi estare ;) a najbardziej mi się podobało Vieni canta Fede i Fran oraz Vieni canta Mercedes i Lodovica....:):)
OdpowiedzUsuńOczywiscie, że byłam w kinie, w końcu v-lover jestem! Byłam tam z moją przyjaciółką, film meeega, wspaniały. Bardzo mi się podobał, z resztą nie tylko mi moja przyjaciółka była zachwycona! Warto było się udać do kina, zwłaszca że w cinema city w środy ceny biletów wynoszą chyba 11 zł. Pewna nie jestem, ale coś koło tego ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa byłam 10 maja w moje urodziny było super
OdpowiedzUsuńJa niestety nie byłam;)
OdpowiedzUsuńStrasznie żałuję, że nie na tonie poszłam;)♥♥
ja też niestety nie byłam. ale pewnie też by mi się spodobała najbardziej Leonetta *.*
OdpowiedzUsuńJa byłam ale w maju . BYŁO SUPER !!!
OdpowiedzUsuńJest w necie?
OdpowiedzUsuńbyłam bardzo super
OdpowiedzUsuńmam pytanie , czy jesteś za dielettą?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJa jestem za Dielettą. Jednak moje siostry ( rodzona i cioteczna ) za Leonettą i one obejrzałyby najchętniej cały film poświęcony Jorge :)
UsuńZa malo Jorge?:-: za duzo go:/ za malo Diego:c
OdpowiedzUsuńNa koncercie było SUPER :)
OdpowiedzUsuńJak ja bym chciala pocalunek Dieletty!<3 jsjxnsuzhsjsndhsjxjsuja marzem *o* Dieletta Forever!:*
OdpowiedzUsuńJa też <3 Dieletta 4EVER <3
UsuńTe lalki z ''Violetty'' to mogłyby być porządniejsze. Teraz nie różnią się niczym od Barbie.
OdpowiedzUsuńJa żałuję tylko, że nie było tych dialogów np. kłótni Leonetty itp.
OdpowiedzUsuńNiestety, ale nie byłam, bo w mieście, w którym mieszkam nie ma multikina:((((((((Po waszej relacji bardzo bym chciałam przyjść na koncert:)
OdpowiedzUsuńJak ja byłam to jak śpiewać zaczął Diego to połowa osób albo wyszła z sali albo zatkało uszy ja też! Diega nie da się słuchać
OdpowiedzUsuńByłam dwa razy :) Raz na VIP i raz na normalnym. Emocje cudowne,jak ja byłam to wszyscy śpiewali z aktorami i "wlepiali oczęta" w ekran <3 Po prostu bosko było *.* A teraz taki koncert na żywo..marzenia
OdpowiedzUsuńMusiało być tam świetnie ale admosfera koncertu na żywo to było by Super.
OdpowiedzUsuńByłam! Bardzo mi się podoba ten post. :)
OdpowiedzUsuńByłam byłam :D Naprawdę świetny ,,film'' !
OdpowiedzUsuń