OBSADA W POLSCE | KONCERTY | KONFERENCJA | WYWIADY. Ostatnie dni przyniosły wszystkim Vilovers z Polski wiele niezapomnianych emocji, a nasze marzenia spełniły się. Dokładnie w sobotę, 28 marca fioletowa ekipa po raz pierwszy zawitała do Polski oraz dała dwa pierwsze koncerty w naszym kraju, które jak wiadomo odbyły się w Łodzi. Obsada spędziła w Polsce aż trzy dni, w tym dwa w Łodzi oraz jeden w stolicy naszego kraju - Warszawie. Nie obyło się bez wielu zdjęć i filmików oraz konferencji prasowej. Szczegóły w rozwinięciu posta. Zapraszam...
[AKTUALIZACJA] Wywiad z Diego, Facundo i Albą
OCZEKIWANIA polskich Vilovers na obsadę były bardzo emocjonujące. Fani tak bardzo nie mogli się doczekać obsady, do tego stopnia, że obserwowali radar samolotów oraz uważnie przyglądali się kamerce on-line z widokiem na lotnisko. Po długim wyczekiwaniu około godziny 13:00 samolot "TVS4460", którym leciała wylądował na łódzkim lotniku. Tam już na swoich idoli czekała duża grupa fanów. Nie zabrakło zdjęć z fanami, rozdawania autografów oraz niesamowitych wrażeń osób, które były na lotnisku. Wszyscy możemy być pewni, że nasza ukochana obsada została ciepło powitana przez polskie Vilovers. Warto dodać, że na Twitterze powstał hashtag #WelcomeToPolandViolettaLive, który już na dzień przed przyjazdem fioletowej ekipy znalazł się w polskich trendach.
OBSADA W POLSCE, a to oznacza pierwsze tweety od obsady specjalnie dla naszego kraju. W naszym przypadku było ich o wiele więcej niż kilka, ponieważ aktorzy niejednokrotnie pisali o Polsce. To naprawdę kolejny, ogromny sukces dla nas, polskich Vilovers. Wpisy naszych idoli wywołały istną euforię wśród wszystkich fanów, a na serwisie Twitter, w trendach oprócz głównego hashtag'u na powitanie obsady znalazły się takie hasła jak: "Tini", "Ruggero", "Violetty", "Łodzi". Widać było, że obsadzie "Violetty" bardzo spodobało się w naszym kraju, a zwłaszcza serialowemu Broduey'owi, który, choć może nie do końca mu to wyszło, na filmikach powiedział kilka słów po polsku.
[AKTUALIZACJA] Wywiad z Diego, Facundo i Albą
OCZEKIWANIA polskich Vilovers na obsadę były bardzo emocjonujące. Fani tak bardzo nie mogli się doczekać obsady, do tego stopnia, że obserwowali radar samolotów oraz uważnie przyglądali się kamerce on-line z widokiem na lotnisko. Po długim wyczekiwaniu około godziny 13:00 samolot "TVS4460", którym leciała wylądował na łódzkim lotniku. Tam już na swoich idoli czekała duża grupa fanów. Nie zabrakło zdjęć z fanami, rozdawania autografów oraz niesamowitych wrażeń osób, które były na lotnisku. Wszyscy możemy być pewni, że nasza ukochana obsada została ciepło powitana przez polskie Vilovers. Warto dodać, że na Twitterze powstał hashtag #WelcomeToPolandViolettaLive, który już na dzień przed przyjazdem fioletowej ekipy znalazł się w polskich trendach.
OBSADA W POLSCE, a to oznacza pierwsze tweety od obsady specjalnie dla naszego kraju. W naszym przypadku było ich o wiele więcej niż kilka, ponieważ aktorzy niejednokrotnie pisali o Polsce. To naprawdę kolejny, ogromny sukces dla nas, polskich Vilovers. Wpisy naszych idoli wywołały istną euforię wśród wszystkich fanów, a na serwisie Twitter, w trendach oprócz głównego hashtag'u na powitanie obsady znalazły się takie hasła jak: "Tini", "Ruggero", "Violetty", "Łodzi". Widać było, że obsadzie "Violetty" bardzo spodobało się w naszym kraju, a zwłaszcza serialowemu Broduey'owi, który, choć może nie do końca mu to wyszło, na filmikach powiedział kilka słów po polsku.
Samu GRACIAS ❤️ @SamuKNascimento pic.twitter.com/An8cuI19zj
— tutto per Lodo (@_Universers) marzec 28, 2015
KONCERTY czyli zdecydowanie najważniejszy punkt pobytu obsady w Polsce i chwila, na którą bez wątpienia najbardziej czekaliśmy przez ponad rok. Bilety na koncert na godzinę 19:00 sprzedały się w ciągu jednego dnia, więc nic dziwnego, że postanowiono zorganizować kolejne show w Łodzi, które odbyło się tego samego dnia o godzinie 14:30. Koncerty były naprawdę niesamowite. Wszyscy artyści dali z siebie wszystko, a doskonała scenografia oraz efekty specjalne sprawiły, że koncert był perfekcyjny w każdym calu. Szczęśliwcy, którzy mieli szanse zobaczyć to niezwykłe widowisko zrobili naprawdę wszystko, abyśmy zostali zapamiętani przez obsadę i faktycznie tak się, stało sama Martina przyznała w wywiadzie dla polskiej prasy, że ze wszystkich koncertów jakie zagrali, włącznie z ubiegłoroczną trasą, KONCERTY W ŁODZI BYŁY JEDNYMI Z NAJLEPSZYCH. Cała ekipa bardzo wzruszyła się akcjami, które specjalnie dla nich przygotowaliśmy oraz tym, jak bardzo jesteśmy energiczni. Łzy serialowej Ludmiły oraz Naty na jeszcze na żadnym koncercie nie miały miejsca, jednak polska publiczność potrafiła wywołać w ich oczach łzy wzruszenia, z czego powinniśmy być bardzo dumni. Ku naszemu ogromnemu, oczywiście pozytywnemu zaskoczeniu na Violetta Live w Łodzi pojawiło się wiele polskich akcentów ze strony obsady: Martina podczas śpiewania "Soy mi mejor momento" oraz "En mi mundo" miała założoną flagę Polski, Mechi kiedy wraz z Ruggero tańczyła do piosenki "Luz camara y accion" miała na czole napis "Polonia los quiero" co w naszym języku oznacza "Polska, kocham Was", a obsada, mimo, że język polski jest dla nich bardzo trudny, bardzo często mówiła w naszym ojczystym języku.
PODZIĘKOWANIA OD OBSADY
KONFERENCJA PRASOWA, która miała zupełnie inny przebieg niż w państwach, w których jak dotąd w ramach trasy zagościła obsada. W poprzednich przypadkach dzień dla parsy odbywał się dzień przed koncertem, jednak w Polsce miał on miejsce następnego dnia po wielkim show w Warszawie. Było to dla nas ogromne zaskoczenie, ponieważ większość z nas była już przekonana, że takowa nie odbędzie się w naszym kraju. Niestety, ale na konferencji zabrakło Ruggero, Candelari oraz Samuela. Nieobecność tej trójki wiąże się z ich wcześniejszym wyjazdem z Polski. Wszyscy aktorzy, którzy byli obecni na konferencji udzielili wywiadów dla polskie prasy, poza Mercedes, która z powodu złego samopoczucia nie udzieliła żadnego wywiadu. Wywiady zostały już opublikowane w internecie, jednak biorąc pod uwagę zapowiedzi prasy pojawi w ciągu najbliższych dni pojawi się ich jeszcze więcej.
WYWIAD Z TINI DLA WARSZAWA NASZE MIASTO
Martina Stoessel (Violetta): "Koncert w Łodzi był jednym z najlepszych"
Czego spodziewaliście się przyjeżdżając do Polski na koncert?
Wczoraj miały miejsce dwa koncerty w Łodzi i naprawdę, nie przesadzę mówiąc, że: było to najlepsze miejsce, w którym mogliśmy zakończyć naszą trasę koncertową. W moich słowach nie ma ani cienia przesady, ponieważ podczas koncertu publiczność cały czas krzyczała, płakała, biła brawo i śpiewała razem z nami. Czułam ich wielkie wsparcie przez cały czas trwania wydarzenia. Wielu rodziców także przyszło ze swoimi dziećmi na koncerty, więc to nie było tylko show dla młodych, ale także dla ich rodzin.
Muszę przyznać, że z 280 koncertów, które do tej pory zagraliśmy, koncert w Łodzi był jednym z najlepszych.
Jaka jest twoja rada, żeby zawsze tak dobrze wyglądać i czuć się dobrze?
Przede wszystkim trzeba odpoczywać. To jest najważniejsze. Należy spać osiem, dziewięć godzin na dobę, ponieważ jeżeli trzeba zagrać dwa koncerty to potem trzeba mieć odpowiednią dawkę snu. Umysł i ciało muszą być odpowiednio wypoczęte.
Przez ostatnie trzy miesiące zagraliśmy 84 koncerty, więc sen był dla nas bardzo ważny. Kolejną rzeczą, którą należy robić, aby dobrze się czuć to prawidłowo odżywiać się. Polecam spożywać cztery posiłki dziennie – dobre śniadanie, obiad, coś pomiędzy obiadem i kolacją i na koniec kolację.
Tak naprawdę ja kocham to co robię! Kocham śpiewać, tańczyć i być na scenie. Odkąd sięgnę pamięcią, zawsze na niej byłam. Myślę, że ta miłość przekłada się na to, jak wyglądam i jaką mam energię.
To co robisz, powtarzają po tobie tłumy. Jak czujesz się z taką odpowiedzialnością?
To jest bardzo pozytywna odpowiedzialność. Wszystkie treści, piosenki, które są w serialu Violetta mówią o młodości, o tym żeby wierzyć w siebie, o tym żeby spełniać swoje marzenia i o tym, że miłość jest najważniejszą wartością. Dlatego bardzo cieszymy się, że właśnie o tym możemy mówić młodym osobom, ponieważ te wartości łączą świat i chcemy nauczyć wszystkich młodych, żeby kochali to co robią i żeby byli wierni samym sobie oraz swoim marzeniom.
W serialu, w trzecim sezonie pojawia się Matylda grana przez Justynę Bojczuk. Nauczyła was słów po polsku?
Wydaje mi się, że to bardziej my jej pomogliśmy w hiszpańskim, niż ona nam w polskim. Dzięki niej poznałam słowa: „Kocham was!”.
Byłam zachwycona jej talentem, bo była dwa tygodnie, a może miesiąc, w Buenos Aires. Jak przyjechała – nie znała ani jednego słowa po hiszpańsku, natomiast na koniec gdy wyjeżdżała – mówiła swobodnie. To było niesamowite! Justyna miała bardzo dużą łatwość w nauce hiszpańskiego, a polski i hiszpański bardzo różnią się od siebie, więc to nie było oczywiste. A przecież ona musiała grać, interpretować swoją postać, a poza tym musiała robić to w obcym języku. Mało tego! Podczas koncertu w Łodzi była hostem [tłum. gospodarzem] i robiła to świetnie. Jest wspaniałą, bardzo sympatyczną osobą. Bardzo się cieszę, że ją poznaliśmy.
Jaki prezent od fana najbardziej cię zaskoczył?
Najpiękniejszy prezent miał miejsce podczas moich 18 urodzin, które ukończyłam kiedy mieliśmy koncert w Szwajcarii. To była niesamowita niespodzianka, ponieważ na koniec koncertu moi koledzy zakryli mi oczy – myślałam, że po prostu zaśpiewają mi sto lat i dadzą tort – ale okazało się, że było zupełnie inaczej. Nagle na scenę weszły moje cztery najlepsze przyjaciółki. Takie, które znam od trzeciego roku życia i z którymi chodziłam razem do szkoły. Przyleciały specjalnie z Buenos Aires po to, żeby świętować ze mną urodziny i spędziły ze mną tydzień. To było dla mnie niesamowite, ponieważ nie widziałam ich już od trzech miesięcy i obchodziłam urodziny z dala od rodziny i przyjaciół. To była rewelacyjna niespodzianka i niezapomniane emocje oraz przeżycia.
WYWIAD Z JORGE DLA WARSZAWA NASZE MIASTO
Jorge Blanco (Leon z Violetty): "Drogie dzieci pamiętajcie: nie wolno kłamać!"
Jaki był najfajniejszy prezent, jaki dostałeś od fana/fanki, który wyjątkowo wspominasz?
Po pierwsze chciałbym podziękować naszym fanom za to, że pozwolili nam dać taki koncert w Łodzi. Szczerze mówiąc Polska była jednym z najlepszych krajów, w których występowaliśmy.
Niestety nie umiem powiedzieć, który prezent był dla mnie szczególny. Bardzo sobie cenię każdy dowód miłości, jaki otrzymuję od fanów – niezależnie od tego, czy to jest kartka z życzeniami, czy miś, czy koszulka, czy wideo, które nagrają. Wszystko to bardzo sobie cenię i zatrzymuję dla siebie i naprawdę jestem bardzo wdzięczny za wszystkie dowody wdzięczności, jakie otrzymuję.
Jak reagujesz na komentarze fanów, że Violetta i Leon powinni być razem także w rzeczywistości? Jaki masz stosunek do tego, że fani chcą mieć wpływ na twoje relacje z dziewczynami?
Bawi mnie to! To jest bardzo zabawne i tyczy się wszystkich seriali czy filmów. Fani zawsze chcą, aby to co widzą na szklanym ekranie było prawdą i chcą, żeby ta fikcja stała się rzeczywistością. Myślę, że w moim przypadku dzieje się tak dlatego, że fanki są bardzo młodziutkie i tego jeszcze nie rozumieją i z czasem dojrzeją do tego, że to co jest na szklanym ekranie nie jest prawdziwe. Pomoże w tym na pewno to, że fani poznają mnie lepiej, gdy zakończy się serial Violetta. Zarówno Jorge, Martina, jak i Diego pokażemy się jako osoby już niezwiązane z serialem.
Nie mam problemu z tym, żeby zaprosić fanów trochę do swojego życia. Pokazuję im swoje prawdziwe rzeczy poprzez filmy wideo w mediach społecznościowych. Bawi mnie to, że ludzie próbują mnie swatać z Violettą, która nie istnieje. Martina jest moją przyjaciółką. Ja mam swoją dziewczynę, ona ma swojego chłopaka. Rzeczywiście na szklanym ekranie Leon kocha Violettę, ale to jest tylko na szklanym ekranie.
Co wywarło na tobie największe wrażenie podczas koncertu w Łodzi?
Energia i to, że było tak wiele fanów. Tak strasznie dużo emocjonalnych, krzyczących fanów. Niesamowite było to, ze język polski i hiszpański są bardzo odległe od siebie, a nasi miłośnicy potrafili śpiewać piosenki po hiszpańsku.
Jaki był twój ulubiony przedmiot w szkole?
Myślę, że ulubiony przedmiot w szkole zależy w bardzo dużym stopniu od nauczyciela. I zależnie od tego czy nauczyciel jest zły czy dobry, my lubimy dany przedmiot. Ja bardzo lubiłem naukę języków, na przykład angielskiego, i sport – bo lubię być aktywny.
Poza tym lubiłem też historię świata, co ciekawe wcześniej, kiedy uczyłem się w Meksyku, nie lubiłem historii Meksyku. I to właśnie dobry przykład na to, jak nauczyciel wpływa na to, czy podoba nam się dany przedmiot czy nie.
Poza tym uwielbiam atmosferę, jaka jest w szkole i doceniłem ją tak naprawdę dopiero wtedy, kiedy zacząłem się uczyć sam, nie mając już możliwości chodzenia do szkoły, dlatego że pracowałem. Taka nauka przez internet sprawiła, że zatęskniłem za życiem społecznym, za nauczycielami którzy pomogliby mi w nauce.
Powtarzam teraz wszystkim dzieciom, żeby się cieszyły z tego, że chodzą do szkoły i z tego, że jest ktoś, kto ich może nauczyć, że mają kolegów z którymi mogą się bawić i spędzać czas. Ja właśnie tęskniłem za tym, żeby ktoś przy mnie był, z kim mogę sobie pożartować, z kim mogę się pobawić, z kim mogę popsocić. I cały dzień siedziałem sam.
Jak zakończy się przygoda Violetty i Leona? Czy będzie dobrze, pomimo kłamstw Leona?
Ja rozumiem Leona, to jest bardzo złe, kiedy ktoś kłamie. Drogie dzieci pamiętajcie: nie wolno kłamać!
Mimo wszystko myślę, że to jest prawdziwa miłość. Nie mogę powiedzieć, jak potoczy się trzeci sezon, ale muszę przyznać, ze chcę aby Violetta i Leon byli razem. Czuję się z tym trochę dziwnie, że nie mogę powiedzieć, ale chciałbym, żeby byli razem – przecież ja już wiem, co się wydarzy. No, ale nie mogę zdradzić. Oczywiście chciałbym, żeby to się skończyło jak bajka. Żeby żyli długo i szczęśliwie.
WYWIAD Z TINI, DIEGO, JORGE DLA ESKA.PL
Violetta w Polsce: wywiady z Martiną Stoessel, Jorge Blanco i Diego Dominguezem
ESKA pl: Czego Ci najbardziej brakuje podczas trasy koncertowej?
Diego Dominguez: Najbardziej tęsknię oczywiście za moją rodziną. To jest dla mnie najważniejsze w życiu. Tęsknię również za moją dziewczyną. Na szczęście mamy taką pracę, która pozwala nam zapłacić za bilety dla rodziny, dlatego też moja narzeczona mogła towarzyszyć mi w Paryżu. Mogłem tam również zaprosić moich rodziców, dlatego też uważam, że ta trasa była wyjątkowo dobra i również dlatego, że bardzo smakowało mi hiszpańskie jedzenie.
ESKA pl: Właśnie. Czy podczas trasy macie czas na próbowanie lokalnych przysmaków i zwiedzanie? Co zapamiętasz z wizyty w Polsce?
Diego: Przeważnie nie mamy zbyt wiele czasu, żeby zwiedzać. Zwłaszcza w Polsce, gdzie wszystko robiliśmy w biegu, ale czasami się zdarza, że mamy trochę czasu. Na przykład w Niemczech jeździliśmy trochę na nartach, byliśmy w Garmisch i mogliśmy podziwiać góry. Jeśli chodzi o zabytki i kuchnię lokalną, to zazwyczaj staramy się jeść w lokalnych restauracjach, typowych dla danego kraju. W Polsce nie było tego czasu za dużo, też ze względu na to, że Violetta cieszy się tutaj ogromnym zainteresowaniem i praktycznie nie możemy wyjść z hotelu.
ESKA.pl: Czy bardziej podobało Ci się występowanie na planie serialu, czy też podróżowanie po świecie w ramach trasy koncertowej?
Diego: Jestem aktorem od 13. roku życia i brałem też udział w reality show w Hiszpanii, gdzie zająłem drugie miejsce. Oczywiście śpiewam, ale granie to jest moje największe powołanie. Gram po to, żeby zostać pewnego dnia Alem Pacino, czy Javierem Bardemem. Do tego mierzę.
ESKA.pl: W bardzo młodym wieku udało Ci się osiągnąć sukces, zdobyć popularność i miłość tysięcy fanów. Jakie są Twoje kolejne marzenia?
Jorge Blanco: Chciałbym się zająć solową karierą muzyczną, skorzystać z tego, że jest tak wielu fanów i na tej fali wypłynąć dalej. Chciałbym dać fanom jeszcze więcej muzyki i jeszcze więcej siebie.
ESKA.pl: Jak wyglądał ostatni dzień pracy na planie Violetty? Odbyła się jakaś impreza?
Jorge: Tak, oczywiście. Ostatni dzień był bardzo szczególny. Wszyscy bawili się razem, nie tylko aktorzy, ale też wszyscy, którzy znajdują się za kamerami. Ze wszystkimi bardzo się zżyliśmy przez cztery lata kręcenia Violetty. To wszystko było bardzo piękne i bardzo emocjonalne. To było ogromna przyjemność pracować z tymi wszystkimi niesamowitymi ludźmi. Kioniec całej przygody związanej z Violettą będzie dla mnie ogromnym przeżyciem, ale coś się musi zakończyć, żeby zaczął się nowy etap.
ESKA.pl: Co chciałbyś powiedzieć polskim fanom?
Jorge: Jestem pod wrażeniem tego, jak bardzo energetyczni są polscy fani. Zachwycili mnie swoja energią podczas koncertów. Był to dla nas bardzo szczególny występ, bo było to zakończenie pierwszej części trasy. Mam nadzieję, że nasi fani czują, że my, tak samo jak oni, bardzo ich kochamy. To właśnie chce im powiedzieć, że zostaną w mojej głowie i w moim sercu i także ich bardzo kocham.
ESKA.pl: Jakie są Twoje plany dotyczące kariery po Violettcie?
Martina Stoessel: Chciałabym nagrać płytę we współpracy ze swoim ojcem i z ludźmi, z którymi pracuję. To zdarzy się w przyszłym roku, bo cały ten rok jest zajęty przez Violettę i przez trasę. Chciałabym, żeby to była płyta z przesłaniem. Chcę, żeby piosenki miały przekaz połączony z zaufaniem, solidarnością i miłością. Lubię wszystkie typy muzyki, a zwłaszcza hip hop i pop. Nie chcę jednak, aby był zbyt duż przeskok od tego, co teraz się dzieje do innego gatunku. Znajdzie się tam hip-hop, pop i będą też ballady.
ESKA.pl: Co zapamiętasz z Polski?
Martina: Uważam, że to były jedne z najlepszych koncertów w moim życiu. Zaskoczyła mnie publiczność, rozemocjonowane dzieci i ich matki, które płakały. Na pewno będę nosiła te wspomnienia w sercu do końca swojego życia. Nigdy tego nie zapomnę i mam nadzieję, że jeszcze się spotkam z polskimi fanami.
ESKA.pl: Spotkałaś się z papieżem. Jak to wyglądało?
Martina: Rzeczwiście miałam okazję spotkać się z papieżem Franciszkiem. W tym spotkaniu brali udział również piłkarze. Gdy chciałam go pozdrowić, to zamarłam bez ruchu. Przesłaniem tego spotkania było niesienie radości światu. Wydaje mi się, że to właśnie robimy z Violettą. Odwiedzamy chore dzieci w szpitalach, pocieszamy je, pomagamy im i to wszystko dzieje się dzięki Violetcie, więc spełnia się to, czego życzył sobie papież.
Pojawił się także artykuł na serwisie Interia.pl, w którym każdy z aktorów opowiedział o sobie oraz o swoich wrażeniach po koncertach w Polsce. Artykuł możecie przeczytać pod [tym] linkiem.
AKTUALIZACJA
WYWIAD Z DIEGO, ALBĄ I FACUNDO DLA WARSZAWA NASZE MIASTO
Diego, Alba i Facundo (Violetta): "Publiczność w Polsce była znakomita"
Czy macie swoich idoli, którzy wam imponują lub których chcielibyście naśladować?
Facundo: Uwielbiam Rickiego Martina, ponieważ jest świetnym zawodowcem i umie łączyć życie zawodowe z prywatnym. Jest bardzo utalentowany, jest wielkim artystą. Jeżeli chodzi o aktorstwo to tak samo Alba i ja uważamy, że wielką aktorką jest Maryl Streep. Jest wybitna.
Co zaskoczyło Was podczas koncertów w Polsce?
Alba: Tak naprawdę wszyscy mieliśmy gęsią skórkę podczas koncertów w Łodzi. Nie spodziewaliśmy się takiej reakcji publiczności. W którymś momencie publiczność, cały stadion, ułożyła flagę Polski i na niej było napisane „Gracias” [tłum. Dziękuję]. Naprawdę przyrzekam. Śpiewałam i płakałam jak bóbr. Nie mogłam pohamować łez, to było bardzo emocjonujące przeżycie.
Facundo: Ja również uważam, że ten finał był wspaniały. Ok. Emocje towarzyszyły nam dlatego, że było to zamknięcie trasy koncertowej, ale nie mogliśmy sobie wymarzyć lepszego zamknięcia. Wszyscy powstrzymywaliśmy łzy – mówiliśmy sobie: „już nie mogę! Zaraz się popłaczę!”. Bardzo się cieszę, że wracamy w sierpniu do Polski i że będziemy mogli tutaj znowu grać koncerty.
CO MYŚLICIE O WYWIADACH? CZEKACIE NA SIERPNIOWE KONCERTY?
PODZIĘKOWANIA OD OBSADY
Gracias, gracias gracias y gracias.
— Tini Stoessel (@TiniStoessel) marzec 29, 2015
TŁUMACZENIE: Dziękuję, dziękuję, dziękuję i dziękuję
GRACIAS. pic.twitter.com/Kmw5xQE4WU
— Tini Stoessel (@TiniStoessel) marzec 29, 2015
TŁUMACZENIE: DZIĘKUJĘ
Polska kocham Was! Dziekuje za ten cudowny koncert!
— alba rico navarro (@AlbaRicoNavarro) marzec 29, 2015
Mechi ama Polonia
— Mercedes Lambre (@Mechilambre) marzec 30, 2015
TŁUMACZENIE: Mechi kocha Polskę
I tutaj chcę poruszyć jeszcze jeden temat. Wszyscy daliśmy z siebie wszystko na koncercie, a nasze starania nie poszły na marne i zostaliśmy zapamiętani przez obsadę. Szczególną uwagę przykuwa Mechi, która jeszcze ani razu nie wzruszyła się na koncercie, dopóki nie znalazła się w Polsce i to właśnie po raz pierwszy na Violetta Live w Łodzi z jej oczu popłynęły łzy wzruszenia. Ponadto pokochała nas tak bardzo, że napisała na czole "Polonia los quiero", czego nie zrobiła na żadnym innym występie. Zwróćcie uwagę na to, że Mercedes nie udziela się tak intensywnie na portalach społecznościowych w porównaniu do reszty obsady, a to, że napisała coś takiego do fanów z Polski jest naprawdę dla nas ogromnym wyróżnieniem i powodem do dumy z nas samych, bo po raz kolejny RAZEM osiągnęliśmy wyznaczony nam cel.
KONFERENCJA PRASOWA, która miała zupełnie inny przebieg niż w państwach, w których jak dotąd w ramach trasy zagościła obsada. W poprzednich przypadkach dzień dla parsy odbywał się dzień przed koncertem, jednak w Polsce miał on miejsce następnego dnia po wielkim show w Warszawie. Było to dla nas ogromne zaskoczenie, ponieważ większość z nas była już przekonana, że takowa nie odbędzie się w naszym kraju. Niestety, ale na konferencji zabrakło Ruggero, Candelari oraz Samuela. Nieobecność tej trójki wiąże się z ich wcześniejszym wyjazdem z Polski. Wszyscy aktorzy, którzy byli obecni na konferencji udzielili wywiadów dla polskie prasy, poza Mercedes, która z powodu złego samopoczucia nie udzieliła żadnego wywiadu. Wywiady zostały już opublikowane w internecie, jednak biorąc pod uwagę zapowiedzi prasy pojawi w ciągu najbliższych dni pojawi się ich jeszcze więcej.
WYWIAD Z TINI DLA WARSZAWA NASZE MIASTO
Martina Stoessel (Violetta): "Koncert w Łodzi był jednym z najlepszych"
O tym, co robić, aby czuć się i wyglądać dobrze, a także o prezencie, który najbardziej podbił jej serce rozmawialiśmy z główną bohaterką serialu Violetta - Martiną Stoessel, podczas jej wizyty w Warszawie. Wkrótce na naszemiasto.pl pojawią się także wywiady z innymi bohaterami serialu!
Czego spodziewaliście się przyjeżdżając do Polski na koncert?
Muszę przyznać, że z 280 koncertów, które do tej pory zagraliśmy, koncert w Łodzi był jednym z najlepszych.
Jaka jest twoja rada, żeby zawsze tak dobrze wyglądać i czuć się dobrze?
Przede wszystkim trzeba odpoczywać. To jest najważniejsze. Należy spać osiem, dziewięć godzin na dobę, ponieważ jeżeli trzeba zagrać dwa koncerty to potem trzeba mieć odpowiednią dawkę snu. Umysł i ciało muszą być odpowiednio wypoczęte.
Przez ostatnie trzy miesiące zagraliśmy 84 koncerty, więc sen był dla nas bardzo ważny. Kolejną rzeczą, którą należy robić, aby dobrze się czuć to prawidłowo odżywiać się. Polecam spożywać cztery posiłki dziennie – dobre śniadanie, obiad, coś pomiędzy obiadem i kolacją i na koniec kolację.
Tak naprawdę ja kocham to co robię! Kocham śpiewać, tańczyć i być na scenie. Odkąd sięgnę pamięcią, zawsze na niej byłam. Myślę, że ta miłość przekłada się na to, jak wyglądam i jaką mam energię.
To co robisz, powtarzają po tobie tłumy. Jak czujesz się z taką odpowiedzialnością?
To jest bardzo pozytywna odpowiedzialność. Wszystkie treści, piosenki, które są w serialu Violetta mówią o młodości, o tym żeby wierzyć w siebie, o tym żeby spełniać swoje marzenia i o tym, że miłość jest najważniejszą wartością. Dlatego bardzo cieszymy się, że właśnie o tym możemy mówić młodym osobom, ponieważ te wartości łączą świat i chcemy nauczyć wszystkich młodych, żeby kochali to co robią i żeby byli wierni samym sobie oraz swoim marzeniom.
W serialu, w trzecim sezonie pojawia się Matylda grana przez Justynę Bojczuk. Nauczyła was słów po polsku?
Wydaje mi się, że to bardziej my jej pomogliśmy w hiszpańskim, niż ona nam w polskim. Dzięki niej poznałam słowa: „Kocham was!”.
Byłam zachwycona jej talentem, bo była dwa tygodnie, a może miesiąc, w Buenos Aires. Jak przyjechała – nie znała ani jednego słowa po hiszpańsku, natomiast na koniec gdy wyjeżdżała – mówiła swobodnie. To było niesamowite! Justyna miała bardzo dużą łatwość w nauce hiszpańskiego, a polski i hiszpański bardzo różnią się od siebie, więc to nie było oczywiste. A przecież ona musiała grać, interpretować swoją postać, a poza tym musiała robić to w obcym języku. Mało tego! Podczas koncertu w Łodzi była hostem [tłum. gospodarzem] i robiła to świetnie. Jest wspaniałą, bardzo sympatyczną osobą. Bardzo się cieszę, że ją poznaliśmy.
Jaki prezent od fana najbardziej cię zaskoczył?
Najpiękniejszy prezent miał miejsce podczas moich 18 urodzin, które ukończyłam kiedy mieliśmy koncert w Szwajcarii. To była niesamowita niespodzianka, ponieważ na koniec koncertu moi koledzy zakryli mi oczy – myślałam, że po prostu zaśpiewają mi sto lat i dadzą tort – ale okazało się, że było zupełnie inaczej. Nagle na scenę weszły moje cztery najlepsze przyjaciółki. Takie, które znam od trzeciego roku życia i z którymi chodziłam razem do szkoły. Przyleciały specjalnie z Buenos Aires po to, żeby świętować ze mną urodziny i spędziły ze mną tydzień. To było dla mnie niesamowite, ponieważ nie widziałam ich już od trzech miesięcy i obchodziłam urodziny z dala od rodziny i przyjaciół. To była rewelacyjna niespodzianka i niezapomniane emocje oraz przeżycia.
Serial Violetta to aż 240 odcinków i trzy sezony historii, w których główną rolę odgrywa miłość, intryga, przyjaźń i pasja. Przygody bohaterów Violetty przyciągnął przed telewizory ponad 4 miliony widzów. Oprócz wyjątkowego telewizyjnego show na Disney Channel, z aktorami serialu można spotkać się na żywo podczas show Violetta Live. Najbliższe występy w Polsce odbędą się w sierpniu. 22 sierpnia artyści wystąpią w Warszawie na Stadionie Narodowym, 25 i 26 sierpnia w Krakowie w Tauron Arenie. Bilety na koncert 26 sierpnia będzie można kupować od 1 kwietnia.
WYWIAD Z JORGE DLA WARSZAWA NASZE MIASTO
Jorge Blanco (Leon z Violetty): "Drogie dzieci pamiętajcie: nie wolno kłamać!"
Z wielką miłością głównej bohaterki - Violetty (Martina Stoessel), Leonem (Jorge Blanco) rozmawialiśmy o tym, co robi z prezentami od swoich fanów, a także o tym - jak według niego powinien zakończyć się ostatni sezon serialu Violetta.
Jaki był najfajniejszy prezent, jaki dostałeś od fana/fanki, który wyjątkowo wspominasz?
Po pierwsze chciałbym podziękować naszym fanom za to, że pozwolili nam dać taki koncert w Łodzi. Szczerze mówiąc Polska była jednym z najlepszych krajów, w których występowaliśmy.
Niestety nie umiem powiedzieć, który prezent był dla mnie szczególny. Bardzo sobie cenię każdy dowód miłości, jaki otrzymuję od fanów – niezależnie od tego, czy to jest kartka z życzeniami, czy miś, czy koszulka, czy wideo, które nagrają. Wszystko to bardzo sobie cenię i zatrzymuję dla siebie i naprawdę jestem bardzo wdzięczny za wszystkie dowody wdzięczności, jakie otrzymuję.
Jak reagujesz na komentarze fanów, że Violetta i Leon powinni być razem także w rzeczywistości? Jaki masz stosunek do tego, że fani chcą mieć wpływ na twoje relacje z dziewczynami?
Bawi mnie to! To jest bardzo zabawne i tyczy się wszystkich seriali czy filmów. Fani zawsze chcą, aby to co widzą na szklanym ekranie było prawdą i chcą, żeby ta fikcja stała się rzeczywistością. Myślę, że w moim przypadku dzieje się tak dlatego, że fanki są bardzo młodziutkie i tego jeszcze nie rozumieją i z czasem dojrzeją do tego, że to co jest na szklanym ekranie nie jest prawdziwe. Pomoże w tym na pewno to, że fani poznają mnie lepiej, gdy zakończy się serial Violetta. Zarówno Jorge, Martina, jak i Diego pokażemy się jako osoby już niezwiązane z serialem.
Nie mam problemu z tym, żeby zaprosić fanów trochę do swojego życia. Pokazuję im swoje prawdziwe rzeczy poprzez filmy wideo w mediach społecznościowych. Bawi mnie to, że ludzie próbują mnie swatać z Violettą, która nie istnieje. Martina jest moją przyjaciółką. Ja mam swoją dziewczynę, ona ma swojego chłopaka. Rzeczywiście na szklanym ekranie Leon kocha Violettę, ale to jest tylko na szklanym ekranie.
Co wywarło na tobie największe wrażenie podczas koncertu w Łodzi?
Energia i to, że było tak wiele fanów. Tak strasznie dużo emocjonalnych, krzyczących fanów. Niesamowite było to, ze język polski i hiszpański są bardzo odległe od siebie, a nasi miłośnicy potrafili śpiewać piosenki po hiszpańsku.
Jaki był twój ulubiony przedmiot w szkole?
Myślę, że ulubiony przedmiot w szkole zależy w bardzo dużym stopniu od nauczyciela. I zależnie od tego czy nauczyciel jest zły czy dobry, my lubimy dany przedmiot. Ja bardzo lubiłem naukę języków, na przykład angielskiego, i sport – bo lubię być aktywny.
Poza tym lubiłem też historię świata, co ciekawe wcześniej, kiedy uczyłem się w Meksyku, nie lubiłem historii Meksyku. I to właśnie dobry przykład na to, jak nauczyciel wpływa na to, czy podoba nam się dany przedmiot czy nie.
Poza tym uwielbiam atmosferę, jaka jest w szkole i doceniłem ją tak naprawdę dopiero wtedy, kiedy zacząłem się uczyć sam, nie mając już możliwości chodzenia do szkoły, dlatego że pracowałem. Taka nauka przez internet sprawiła, że zatęskniłem za życiem społecznym, za nauczycielami którzy pomogliby mi w nauce.
Powtarzam teraz wszystkim dzieciom, żeby się cieszyły z tego, że chodzą do szkoły i z tego, że jest ktoś, kto ich może nauczyć, że mają kolegów z którymi mogą się bawić i spędzać czas. Ja właśnie tęskniłem za tym, żeby ktoś przy mnie był, z kim mogę sobie pożartować, z kim mogę się pobawić, z kim mogę popsocić. I cały dzień siedziałem sam.
Jak zakończy się przygoda Violetty i Leona? Czy będzie dobrze, pomimo kłamstw Leona?
Ja rozumiem Leona, to jest bardzo złe, kiedy ktoś kłamie. Drogie dzieci pamiętajcie: nie wolno kłamać!
Mimo wszystko myślę, że to jest prawdziwa miłość. Nie mogę powiedzieć, jak potoczy się trzeci sezon, ale muszę przyznać, ze chcę aby Violetta i Leon byli razem. Czuję się z tym trochę dziwnie, że nie mogę powiedzieć, ale chciałbym, żeby byli razem – przecież ja już wiem, co się wydarzy. No, ale nie mogę zdradzić. Oczywiście chciałbym, żeby to się skończyło jak bajka. Żeby żyli długo i szczęśliwie.
WYWIAD Z TINI, DIEGO, JORGE DLA ESKA.PL
Violetta w Polsce: wywiady z Martiną Stoessel, Jorge Blanco i Diego Dominguezem
Przy okazji pierwszych koncertów Violetta Live w Polsce obsada serialu udzieliła w Warszawie wywiadów dla ESKA.pl dzień po koncertach w Łodzi. Sprawdź, jakie plany Martina Stoessel (Violetta), Jorge Blanco (Leon) i Diego Dominguez (Diego) mają po zakończeniu swojej niesamowitej przygody z Violettą i co myślą o Polsce i polskich fanach.
ESKA pl: Czego Ci najbardziej brakuje podczas trasy koncertowej?
Diego Dominguez: Najbardziej tęsknię oczywiście za moją rodziną. To jest dla mnie najważniejsze w życiu. Tęsknię również za moją dziewczyną. Na szczęście mamy taką pracę, która pozwala nam zapłacić za bilety dla rodziny, dlatego też moja narzeczona mogła towarzyszyć mi w Paryżu. Mogłem tam również zaprosić moich rodziców, dlatego też uważam, że ta trasa była wyjątkowo dobra i również dlatego, że bardzo smakowało mi hiszpańskie jedzenie.
ESKA pl: Właśnie. Czy podczas trasy macie czas na próbowanie lokalnych przysmaków i zwiedzanie? Co zapamiętasz z wizyty w Polsce?
Diego: Przeważnie nie mamy zbyt wiele czasu, żeby zwiedzać. Zwłaszcza w Polsce, gdzie wszystko robiliśmy w biegu, ale czasami się zdarza, że mamy trochę czasu. Na przykład w Niemczech jeździliśmy trochę na nartach, byliśmy w Garmisch i mogliśmy podziwiać góry. Jeśli chodzi o zabytki i kuchnię lokalną, to zazwyczaj staramy się jeść w lokalnych restauracjach, typowych dla danego kraju. W Polsce nie było tego czasu za dużo, też ze względu na to, że Violetta cieszy się tutaj ogromnym zainteresowaniem i praktycznie nie możemy wyjść z hotelu.
ESKA.pl: Czy bardziej podobało Ci się występowanie na planie serialu, czy też podróżowanie po świecie w ramach trasy koncertowej?
Diego: Jestem aktorem od 13. roku życia i brałem też udział w reality show w Hiszpanii, gdzie zająłem drugie miejsce. Oczywiście śpiewam, ale granie to jest moje największe powołanie. Gram po to, żeby zostać pewnego dnia Alem Pacino, czy Javierem Bardemem. Do tego mierzę.
ESKA.pl: W bardzo młodym wieku udało Ci się osiągnąć sukces, zdobyć popularność i miłość tysięcy fanów. Jakie są Twoje kolejne marzenia?
Jorge Blanco: Chciałbym się zająć solową karierą muzyczną, skorzystać z tego, że jest tak wielu fanów i na tej fali wypłynąć dalej. Chciałbym dać fanom jeszcze więcej muzyki i jeszcze więcej siebie.
ESKA.pl: Jak wyglądał ostatni dzień pracy na planie Violetty? Odbyła się jakaś impreza?
Jorge: Tak, oczywiście. Ostatni dzień był bardzo szczególny. Wszyscy bawili się razem, nie tylko aktorzy, ale też wszyscy, którzy znajdują się za kamerami. Ze wszystkimi bardzo się zżyliśmy przez cztery lata kręcenia Violetty. To wszystko było bardzo piękne i bardzo emocjonalne. To było ogromna przyjemność pracować z tymi wszystkimi niesamowitymi ludźmi. Kioniec całej przygody związanej z Violettą będzie dla mnie ogromnym przeżyciem, ale coś się musi zakończyć, żeby zaczął się nowy etap.
ESKA.pl: Co chciałbyś powiedzieć polskim fanom?
Jorge: Jestem pod wrażeniem tego, jak bardzo energetyczni są polscy fani. Zachwycili mnie swoja energią podczas koncertów. Był to dla nas bardzo szczególny występ, bo było to zakończenie pierwszej części trasy. Mam nadzieję, że nasi fani czują, że my, tak samo jak oni, bardzo ich kochamy. To właśnie chce im powiedzieć, że zostaną w mojej głowie i w moim sercu i także ich bardzo kocham.
ESKA.pl: Jakie są Twoje plany dotyczące kariery po Violettcie?
Martina Stoessel: Chciałabym nagrać płytę we współpracy ze swoim ojcem i z ludźmi, z którymi pracuję. To zdarzy się w przyszłym roku, bo cały ten rok jest zajęty przez Violettę i przez trasę. Chciałabym, żeby to była płyta z przesłaniem. Chcę, żeby piosenki miały przekaz połączony z zaufaniem, solidarnością i miłością. Lubię wszystkie typy muzyki, a zwłaszcza hip hop i pop. Nie chcę jednak, aby był zbyt duż przeskok od tego, co teraz się dzieje do innego gatunku. Znajdzie się tam hip-hop, pop i będą też ballady.
ESKA.pl: Co zapamiętasz z Polski?
Martina: Uważam, że to były jedne z najlepszych koncertów w moim życiu. Zaskoczyła mnie publiczność, rozemocjonowane dzieci i ich matki, które płakały. Na pewno będę nosiła te wspomnienia w sercu do końca swojego życia. Nigdy tego nie zapomnę i mam nadzieję, że jeszcze się spotkam z polskimi fanami.
ESKA.pl: Spotkałaś się z papieżem. Jak to wyglądało?
Martina: Rzeczwiście miałam okazję spotkać się z papieżem Franciszkiem. W tym spotkaniu brali udział również piłkarze. Gdy chciałam go pozdrowić, to zamarłam bez ruchu. Przesłaniem tego spotkania było niesienie radości światu. Wydaje mi się, że to właśnie robimy z Violettą. Odwiedzamy chore dzieci w szpitalach, pocieszamy je, pomagamy im i to wszystko dzieje się dzięki Violetcie, więc spełnia się to, czego życzył sobie papież.
Pojawił się także artykuł na serwisie Interia.pl, w którym każdy z aktorów opowiedział o sobie oraz o swoich wrażeniach po koncertach w Polsce. Artykuł możecie przeczytać pod [tym] linkiem.
AKTUALIZACJA
WYWIAD Z DIEGO, ALBĄ I FACUNDO DLA WARSZAWA NASZE MIASTO
Diego, Alba i Facundo (Violetta): "Publiczność w Polsce była znakomita"
Diego Dominguez (Diego), Alba Rico (Natalia "Naty") i Facundo Gambande (Maximiliano "Maxi") - bohaterowie serialu Violetta, Disney'a, opowiedzieli nam o swoich wrażeniach z koncertu w Łodzi, a także zdradzili kilka sekretów ze swojego życia.
Czy macie swoich idoli, którzy wam imponują lub których chcielibyście naśladować?
Facundo: Uwielbiam Rickiego Martina, ponieważ jest świetnym zawodowcem i umie łączyć życie zawodowe z prywatnym. Jest bardzo utalentowany, jest wielkim artystą. Jeżeli chodzi o aktorstwo to tak samo Alba i ja uważamy, że wielką aktorką jest Maryl Streep. Jest wybitna.
Co zaskoczyło Was podczas koncertów w Polsce?
Alba:
Facundo:
Tak jestem bardzo zadowolona z naszego sukcesu
OdpowiedzUsuńjestem bardzo szczęśliwa =D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że obsada nas tak zapamiętała :) Nie mogę doczekać się sierpniowego koncertu :)
OdpowiedzUsuńSierpniowy koncert- odlot
OdpowiedzUsuńSuper post
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać koncertów w sierpniu
Moje miejsce na 26.08: C1 rząd 44 miejsce 9 lub 10
OdpowiedzUsuńSzukam osoby z miejscem obok!
Ostatnio zalozylam bloga o Violettcie i disney. Bardzo mi zalerzy, aby znalesc nowych i staych czytelnikw. Mozna na blogu znalłesc ciekawostki z zycia aktorow, gry i zabawy, wywiady, zdjecia i wiele innych. Po prostu kazdy znajdzie cos dla siebie. Dla wszystkich zainteresowanych oto link violettaswiatmody.blogspot.com
OdpowiedzUsuńhttp://youtu.be/wUgQkX5jgqw a tu fajny filmik z pobytu w Łodzi
OdpowiedzUsuńNa jakim lotnisku obsada wyląduje 25.08 w Krakowie ???
OdpowiedzUsuńkiedy o której i na jakim lotnisku wyląduje obsada violetty czy ktoś wie ?
OdpowiedzUsuńNa jakie lotnisko przyleci ekipa na koncert w Warszawie? Ekipa zamieszka w hotelu Hilton?
OdpowiedzUsuńNa jakie lotnisko przyleci ekipa na koncert w Warszawie? Ekipa zamieszka w hotelu Hilton?
OdpowiedzUsuńNa jakie lotnisko przyleci ekipa na koncert w Warszawie? Ekipa zamieszka w hotelu Hilton?
OdpowiedzUsuńczy ktoś wie czy obsada wyląduje w Balicach na koncert w Krakowie .
OdpowiedzUsuńjak tak to proszę o odpowiedz o której godzinie przylecą do krakowa i w jakim dniu .
czy ktoś wie w jakim hotelu będzie Violetta w Krakowie
OdpowiedzUsuńCieszę się że tak bardzo podobało się obsadzie Violetty to jacy jesteśmy wobec nich i cieszę się że nas zapamiętają 💜 💚 ❤
OdpowiedzUsuńJa jestem z Warszawy kocham 💕 obsadę Violetta
OdpowiedzUsuń