MODA, MIŁOŚĆ, PORADY, CZYLI BLOG CANDE. Cande pełną parą rusza z działalnością na swoim nowym blogu [klik]. Tak jak obiecywałam, regularnie będę tłumaczyła posty, jednak postanowiłam na naszego bloga umieszczać te najciekawsze - według mnie. Dzisiaj przedstawię Wam całkiem nowe porady Cande na temat modowych tricków. Myśleliście kiedyś o tym, co jest modne w tym sezonie? Oczywiście spodnie z wysokim stanem, które idealnie maskują niedoskonałości w talii. Dla miłośników trampek, Cande przygotowała także coś dla Was - jak najlepiej łączyć je z różnymi stylizacjami. Jeśli nie jesteście fanami mody, nie szkodzi. Zapraszam do tłumaczenia wpisu o miłości na odległość, gdzie Molfese opowiadała również o swoich doświadczeniach miłosnych, kiedy byli daleko od siebie wraz ze swoim partnerem, a także jej historia z nauką nowego języka obcego - włoskiego.
11/03/2016
GŁOSUJĘ NA SPODNIE Z WYSOKIM STANEM, A WY?
Obowiązkiem jest to, aby w każdej szafie znalazły się spodnie z wysokim stanem. To niesamowite, co można z nimi zrobić. Powszechnie zakładane były w latach 70. i 80. W rzeczywistości, kiedy je noszę mama mówi: Ja też miałam jedne, Candelita! na co ja: Gdzie są? Nie będziesz ich już nosiła? Wszystko wraca kiedyś do mody. Sztuką jest, aby dobrze podkreślić naszą talię, więc ta koszulka wkasana w spodnie jest jak najbardziej w porządku lub crop-top, o których możecie przeczytać w innym poście, który kiedyś napisałam. Klucz jest w tym, jak dobrać szczegóły do spodni z wysokim stanem. Nie możesz się ściskać. Nie możesz oddychać, jeść, umierasz. Tak właśnie czuje się wtedy twoja talia. Nie musisz ubierać się bardzo luźno, bo wtedy tracimy efekt, ale musi być w sam raz dla naszej talii. Dzisiaj stworzono nawet bikini z wysokim stanem, jest niesamowite, co dzieje się z tą modą. Naprawdę warto mieć chociaż jedne u siebie. Wtedy idealnie zaznaczamy sylwetkę i to sprawia wrażenie, że jesteś bardzo chuda. Powiedźcie mi, czy nie chcielibyście chociaż na chwilę wrócić do lat 80.
8/03/2016
W SZAFIE NIE MOŻE ZABRAKNĄĆ TRAMPEK!
Jeśli mam być szczera, to nigdy nie myślałam, że będę taką fanką trampek. Zawsze miałam na sobie bardzo wysokie buty, zakładam je na każdą okazję - nieważne czy był to ważny obiad czy po prostu jeździłam po mieście. Kończyłam dzień z bolącymi stopami, ale byłam zadowolona, bo czułam się wysoka przez ten cały dzień. Na początku 2015 pojechałam z Ruggero do Nowego Jorku i dwa dni przed wyjazdem zobaczyłam ładne buty, ale powiedziałam do nich: Aii, będą na siłownię, ale powiedziałam, że w nich będę czuła się bardziej komfortowo tam i to była najlepsza decyzja w moim życiu (hahha, nie wiem czy najlepsza w życiu, ale to było ważne). Potem pociągnęły mnie dalej i teraz mam ich zapas. Można wyglądać w nich super fajnie i wiesz co? Nie obchodzi mnie to, że jestem niska, bo uwielbiam czuć się wygodnie. Looki z trampkami: jeansowe shorty + crop-top; czarny kombinezon + okulary + trampki. To wygląda fascynująco, bo kombinezon jest świetny do noszenia, a ze sneakersami sprawia, że czujemy się w nim dobrze. Do zwiedzania miasta świetne są jeansy + sweter + płaszcz + szalik + trampki, zwłaszcza, jeśli jest zimno. Bierzcie przykład ze mnie i dodajcie do swoich looków trampki, bo są naprawdę wygodne, czujemy się komfortowo przez cały dzień. Nie bój się tego, że będziesz niższa. Trzeba akceptować siebie takim, jakimi jesteście, a poza tym, bycie niskim to nic złego. A najlepsze jest to, że przy noszeniu takich butów wszystko wygląda ładnie, bo dopasowują się do stylizacji.
2/03/2016
MIŁOŚĆ NA ODLEGŁOŚĆ. TRUDNE, NIE?
Witam Was, przyjaciele. Dzisiaj postanowiłam omówić temat, z którym w życiu spotykamy się na co dzień ciągle. Jak każdy wie, mam chłopaka Ruggero Pasquarelli, który jest aktorem, tancerzem, piosenkarzem i jest bardzo uroczy. Kilkakrotnie dla mojej pracy lub jego pracy musieliśmy się rozdzielić na jakiś czas. Ktoś mógłby powiedzieć, że to bardzo trudne i tak, jeśli mam być szczera to jest! Ale przysięgam, że jeśli kiedyś coś takiego przeżyjecie, uwierzycie, że to jest możliwe. Po pierwsze trzeba być pewnym uczucia do drugiej osoby. Zaufanie jest podstawą i bez tego związek nie istnieje. Z drugiej strony musimy wspierać tę osobę w jakimkolwiek przedsięwzięciu, jakie podejmuje, bo to jest miłość. Niezależnie od czasu czy odległości. Jeśli kochasz to musisz towarzyszyć mu w jego wyborach. Nie rozpaczaj, on/ona prędzej czy później wróci, przysięgam! Obecnie istnieje wiele sposobów komunikowania się, więc czujemy się blisko, mimo że jesteśmy daleko od siebie. Rozmowy przez telefon są dobrym sposobem, żeby usłyszeć od osoby, co porabia. Poczujesz się nagle blisko tej osoby. W ten sposób, chociaż to dziwne, ten czas oczekiwania się skraca. Nie walcz z tym, to nie jest konieczne. Nie gniewaj się na rzeczy, które nie mają sensu, bo zamiast robić krzywdę, lepiej przytulić, przeprosić. Przez odległość wiele rzeczy źle interpretujemy. Bądźcie silni! Z mojego doświadczenia, spędziłam z dala od Ruggero dwa miesiące i znacznie wzmocniło nas to jako parę. Potwierdziło się to, że kochamy się i zdaliśmy sobie sprawę, że potrzebujemy siebie nawzajem. To duże wyzwanie, ale to niesamowite zobaczyć go znowu na żywo, spędzić czas, pójść na zakupy. Widzicie? To ma pozytywne strony. Moja rada to taka, żeby zawsze wspierać kochane nam osoby i tworzyć więź i zaufanie. Uf, jestem miłosnym doradzą. Jeśli macie problemy dzwońcie na 0800-666666666.
04/03/2016
MÓWIĘ PO WŁOSKU, A TY JAKIM JĘZYKIEM MÓWISZ?
Dziś przychodzę do Was, zmotywować Was. Jeśli nie jesteście tego świadomi to uczę się włoskiego. Zaczęłam od podstaw, kiedy tak naprawdę nie znałam ani jednego słowa, a teraz mogę powiedzieć przynajmniej te 20, hahahah. Nie, naprawdę. Kiedy zaczynałam, czułam, że nie mam na to siły i trudno jest zacząć coś od nowa, potrzeba naładowanej baterii, wytrwałości i jeszcze raz wytrwałości. Ale można! Oczywiście wybrałam włoski, bo mój chłopak jest Włochem i za każdym razem, kiedy widział swoich rodziców, to ten język służył do kontaktowania się. Jeśli mam być szczera to nadal nie mówię płynnie, ale te zajęcia bardzo mi pomogły. Jestem w jednej z klas i mam dwie godziny zajęć raz w tygodniu. W pierwszej chwili myślałam, że to mało i może lepiej podzielę to na dwa dni, ale teraz okazało się to bardzo dobre. Pierwszy raz zaczęłam dwa miesiące temu, ale czuję, że wiele się nauczyłam. Coś, co mi w tym pomogło było dość zawstydzające i straszne. Rodzice i przyjaciele Ruggero w Buenos Aires, kiedy byli tu na kilka dni prowadzili rozmowy po włosku, nie zatrzymując się ani na chwilę. Początkowo bardzo mnie to cieszyło, bo były to dla mnie darmowe lekcje, ale po jakimś czasie głowa zaczęła mnie boleć, a to się nie kończyło. Byłam sama z Ruggiem i jego kolegami, mówili do mnie po włosku. Po tych dniach nie miałam wyboru i zdałam sobie sprawę, że chcę ich rozumieć. To bardzo mi pomogło. Dziś nadal się uczę, ale nie jestem ekspertem. W krótkim czasie nauczyłam się sporo. Czytanie książek także mi pomogło, znalazłam też wiele aplikacji do nauki języków na telefonie. Ja używałam Duoling. Jeśli chcecie nauczyć się jakiegoś języka, ale myślicie, że to może być nudne to powiem Wam, że nauka języków jest naprawdę miła. Ważną rzeczą jest mieć cierpliwość i nie poddawać się.
<3
OdpowiedzUsuńDzięki za te tłumaczenia!
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuń