NIE IDĘ NA KONCERT, BILETY SĄ ZA DROGIE. Idziesz na koncert? Odpowiedziała nie i próbuje nie okazywać rozczarowania. "Bilety są zbyt drogie. Moja mama nie ma pieniędzy." Tak brzmi kilka słów artykułu, który na dniach pojawił się na jednej z niemieckich stron. Cały materiał jest dość ciekawy i pojawiają się w nim także informacje od specjalistów w dziedzinie mediów, którzy sami wyznają, że serial sam w sobie jest reklamą. Dzieci widzą coś na ekranach telewizorów i zaraz potem chcą mieć to samo. Na rynku znajdziemy mnóstwo gadżetów z podobizną serialowej bohaterki i nie da się tego ukryć. Wszystko stworzone zostało głównie na podstawie obserwacji mediów w Niemczech, dlatego nie powinniśmy porównywać tego do tego, co dzieje się u nas.
13 października tysiące dziewczynek z Berlina będzie bardzo szczęśliwe, a druga część bardzo smutna. Niektórzy będą płakać ze szczęścia, gdy ich ulubiona Violetta będzie unosić się nad nimi wysoko nad sufitem areny. Ponad 12,5 tysiąca widzów będzie krzyczeć z podekscytowania, kiedy bohaterowie będą tańczyli i śpiewali, a fioletowo-różowe konfetti przekształci salę koncertową w wielki raj. Inni będą płakać wpatrując się plakaty gwiazd powieszonych na ścianie w swoich pokojach. Kto idzie na koncert we wtorek? Pytanie zostało rzucone 8-letniej dziewczynce, która raz w tygodniu przychodzi do szkoły tańca. Już dziś mają doskonale przećwiczone choreografie, ale o tym później. W tym momencie wiele dziewczynek zaczęło się przekrzykiwać: Ja, ja!
BILETY NA KONCERT WYPRZEDANE OD DŁUŻSZEGO CZASU
Moja mama pożyczyła pieniądze od swojego znajomego, więc możemy iść. Ale są już zwrócone. - mówi jedna z fanek. Tylko jedna siedziała cicho, ale była ubrana dosłownie w stylu Violetty. Na t-shircie widniało zdjęcie aktorki, na spodniach także była jej podobizna. Nawet buty pochodziły z kolekcji Violetta. Nie idziesz? - Nie. - dzielnie próbowała ukryć rozczarowanie. Bilety są zbyt drogie. Moja mama nie ma pieniędzy. Ten dylemat pewnie miało nie jedno z rodziców. Najtańsze bilety za 50 euro zniknęły bardzo szybko. Inne bilety kosztują nawet 120 euro za sztukę, a osoba, która nie skończyła 14 lat nie może wejść sama, więc koszt wynosi najmniej 240 euro, a nie każdy może sobie na to pozwolić. Jednak w międzyczasie zostały wyprzedane nawet droższe pakiety VIP.
ŚWIAT NICZYM BAŃKA MYDLANA
Ale czekaj. Violetta, co to jest? To fenomen, który na zawsze pozostawi cząstkę siebie w fanach. Każdy kto ma w domu małą dziewczynkę w wieku szkolnym (chłopaki rzadziej są tak podekscytowani serialem) może coś na ten temat wiedzieć. Violetta jest jak bańka mydlana. Możesz być wewnątrz lub na zewnątrz niej. Co wieczór o 19.20 emitowany jest nowy odcinek serialu na Disney Channel i aż do 20.15 fani są zaintrygowani, śpiewają i tańczą. Prawie co druga dziewczynka w wieku od ośmiu do jedenastu lat w Niemczech nigdy nie widziała i nie będzie mogła zobaczyć Violetty (przyp. chodzi tu o wyjazd na koncert), pisze organizator koncertów Semmel-Conerts. Od uruchomienia emisji w Niemczech obejrzało ją około 11,3 miliona widzów, jednak tylko w grupie od 8 do 13 lat przez dziewczyny. Wróćmy do Berlina, do studia tańca. Szkoła tańca znajduje się tuż przy stacji S-Bahn w tylej części budynku, prawdopodobnie w dziewiętnastowiecznej fabryce. Violetta odgrywa dużą rolę. Już jesienią są plany na wakacje, m.in Akademia Tańca Violetta czy Hip Hop Kids Violetta. I znowu choreografie z serialu. Fakt, że nikt nie spodziewał się serialu w studiu tańca. To wszystko było niespodzianką. Ten serial wręcz porusza serca dziewczynek.
Ale czekaj. Violetta, co to jest? To fenomen, który na zawsze pozostawi cząstkę siebie w fanach. Każdy kto ma w domu małą dziewczynkę w wieku szkolnym (chłopaki rzadziej są tak podekscytowani serialem) może coś na ten temat wiedzieć. Violetta jest jak bańka mydlana. Możesz być wewnątrz lub na zewnątrz niej. Co wieczór o 19.20 emitowany jest nowy odcinek serialu na Disney Channel i aż do 20.15 fani są zaintrygowani, śpiewają i tańczą. Prawie co druga dziewczynka w wieku od ośmiu do jedenastu lat w Niemczech nigdy nie widziała i nie będzie mogła zobaczyć Violetty (przyp. chodzi tu o wyjazd na koncert), pisze organizator koncertów Semmel-Conerts. Od uruchomienia emisji w Niemczech obejrzało ją około 11,3 miliona widzów, jednak tylko w grupie od 8 do 13 lat przez dziewczyny. Wróćmy do Berlina, do studia tańca. Szkoła tańca znajduje się tuż przy stacji S-Bahn w tylej części budynku, prawdopodobnie w dziewiętnastowiecznej fabryce. Violetta odgrywa dużą rolę. Już jesienią są plany na wakacje, m.in Akademia Tańca Violetta czy Hip Hop Kids Violetta. I znowu choreografie z serialu. Fakt, że nikt nie spodziewał się serialu w studiu tańca. To wszystko było niespodzianką. Ten serial wręcz porusza serca dziewczynek.
SERIAL NIESPODZIEWANYM SUKCESEM
Wiele dzieci może identyfikować się z serialem: ich przeżycia, problemy. Przyjaźń, miłość, rodzina, wierność, ale też zawiść, zazdrość, komplikacje - wszystko jest umieszczone w telenoweli. Niemniej jednak sukces zaskakuje w Niemczech, chociaż została wyprodukowana w Argentynie. Niemal wszystkie piosenki śpiewane są po hiszpańsku. Całość ma typowy urok południowo-amerykańskiej telenoweli. Troszkę zamieszania, zwariowania. Nieprzychylny dyrektor Gregorio, zła blondynka Ludmiła jak zmrożona Barbie. Oczywiście występują wszystkie typowe skandale telenowel: pracownica w domu, Angie jest w rzeczywistości ciotką Violetty, narzeczona jest z Germanem jedynie dla pieniędzy, a ukochany Violetty zapada w śpiączkę. Serial emitowany jest co wieczór, dzień po dniu. Zawsze pod koniec odcinka jest jakieś nieoczekiwane zdarzenie, o którego zakończeniu dowiemy się dopiero w następnym odcinku. Disney wie, co zrobić, aby takie seriale jak "Violetta" były bardziej skuteczne.
SAM PROGRAM JEST REKLAMĄ
Teraz kupimy z Violettą dosłownie wszystko: od torby na zakupy po słuchawki, ubrania, buty, puzzle, płyty DVD i CD, długopisy, bransoletki, pamiętniki, książki przyjaźni, kubki, portfele, poduszki. Dostępne jest ponad 300 różnych produktów. Na wszystko jest duże zapotrzebowanie. Tylko lalka Violetty do niczego się nie nadaje. Brzydka, mówi jedna z dziewczyn. Nie wygląda jak Violetta. No cóż, lalka nie może być tak piękna jak gwiazdy. Czas, aby zadzwonić po kogoś, kto interesuje się rzeczami zza kulis. Profesor Zurstiege jest zaangażowany w takie projekty i reklamy, takie jak Violetta. Sam program jest reklamą, wyjaśnia fenomen tej serii. Jest to prosta kalkulacja: serial emitowany jest co wieczór, w każdym telewizorze, więc to nic nie kosztuje. Dzieci identyfikują się z główną bohaterką i gdy zobaczą coś w telewizji, chcą to kupić. Każdego wieczoru oglądając, dzieci chcą mieć to, co widzą na ekranie. Nasze dzieci są wykształcone od najmłodszy lat, że chcą kupować rzeczy z telewizji. Odnosi się to nie tylko do serialu Violetta, ale nawet do chłopców, którzy bacznie obserwują jakie buty mają na sobie piłkarze. Warto wspomnieć, że właśnie w Niemczech otworzono nową szkołę tańca z Violettą. Jeden z występów przedstawili przed samą obsadą, która pojawiła się na konferencji prasowej w Kolonii. Obsada także przebywa już w większości właśnie na terenie Niemiec. Oczywiście z wyjątkiem Samuela, który gości właśnie polski Poznań. Nieco prawdy jest w tym, co mówił właśnie ten pan. Serial sam w sobie jest reklamą. Pierwszy koncert po dwutygodniowej przerwie odbędzie się za 2 dni, 13 października w Berlinie. Kto nie może się doczekać?
Chciałabym jechać... Ale rodzice mnie nie puszczą... 😭
OdpowiedzUsuńRedakcjo, napiszecie coś o tym:
OdpowiedzUsuńSamuel podczas spotkania w King Crossie, powiedział że niedługo zrobi jakiś wielki projekt dla Polskich gimnazjów.....
Gimnazjow???
UsuńBede musiała wrócić do swojego...
Mam nadzieje ze mnie puszcza od ponad roku tam nie chodzę ...technikum .
Ja bylam w krakowie nawet mam autogref tini
OdpowiedzUsuńJa nie byłam i nie mam żadnego autografu.
OdpowiedzUsuńByłam na koncercie w Łodzi na 19 i pod hotelem 22 sierpnia i dostałam autograf od Tini i Samu i mam z nimi zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńJa byłam w Krakowie!
OdpowiedzUsuńSłodko ze jest tak szkola tańca 💕
OdpowiedzUsuńA co do koncertu bylam w Krakowie 😁 i było niesamowicie ! Chciałabym jeszcze raz 💓
Artykuł cudowny i prawdziwy, zgadzam się w 100%. Pamiętam swoje rozczarowanie, gdy o 7 siedziałam przed komputerem i czekałam na godzinę, w której będę mogła zakupić swój bilet, a moi rodzice mówią, że do Łodzi jest zbyt daleko. Gdyby nie koncert w Krakowie, wciąż płakałabym w poduszkę i chodziła do szkoły z rozmazanym tuszem do rzęs, a przecież nie mam 8 lat ;-; Miny znajomych mówiące same za siebie, "wyglądasz jak zombie". To wszystko działoby się dalej, a pozwolić mogłam sobie nawet na bilet z m&g, tylko te głupie km... Powiem tyle, to po prostu nie realne, niszczyć tak marzenia dzieci, tak, DZIECI. Ja czy osoby w podobnym wieku to jeszcze nic, rozumiemy pewne rzeczy, ale weź wytłumacz 6-latce, że nie może jechać, kiedy jej koleżanka chwali się biletem z m&g.
OdpowiedzUsuńNierealne* i ja idę na konkurs z polskiego? :"D
UsuńPowodzenia na konkursie ;*
UsuńHahaha dzięki, bo z moimi umiejętnościami napewno się przyda xD
UsuńJa miałam jechać na koncert w Łodzi, ale się nie udało. Do Warszawy, a tym bardziej do Krakowa za daleko, do Wawy mam około 4 godziny jazdy bez korków. Nie było mnie. Trudno. Cieszę się, że moja mama zaoszczędziła pieniądze i mogę ppjechać gdzie indziej.
OdpowiedzUsuńJa byłam w Krakowie 26 sierpnia =D
OdpowiedzUsuńByło tak fajnie
Te emocje...
Niesamowicie♥
ILOVEVIOLETTA
Wczoraj Samuel powiedział że będzie jego książka dopiero w przyszłym roku ale tylko dla Polskich fanów :)
OdpowiedzUsuńByłam w Łodzi na 19 i na LL w Wawie z M&G by zaczepiście! Gdyby nie rodzice mojej BFF to bym była jeszcze w Krakowie ale cóż~! Chciałabym jeszcze raz było cudownie, popłakałam sie!
OdpowiedzUsuńCo zrobili? xD
UsuńCeny biletów to jakaś masakra, żeby cokolwiek widzieć trzeba wydać minimum 300 zł, bo miejsca z tyłu są do kitu... A ceny gadżetów na tych koncertach? Koosmos! Głupia flaga kosztowała 50 zł!
OdpowiedzUsuńKrainaDisneya.blogspot.com
wiesz co nie zgodzę się z tym ja miałam bilet za 129 zł coś koło tego ... i miejsce miałam dobre widziałam cała scenę i wszystko co się na niej działo
Usuńhttp://ludmi234.blogspot.com/ Zapraszam!
OdpowiedzUsuńJa byłam 26.08 i po prostu płakałam i wrzeszczałam.Wszystkie piosenki prześpiewałam i skakałam i na akcje wszystko miałam.Po prostu było cudownie na przedmowie przed CJ po prostu ryczałam razem z Justyną i innymi.
OdpowiedzUsuńJa to samo!!!
UsuńI też byłam 26 sierpnia3
26 sierpniowcy - łączmy się!
UsuńJa byłam w Łodzi. Cudna atmosfera i emocje <3
OdpowiedzUsuńByłam w Krakowie 25 i mam autograf Justyny bojczuk ! :)
OdpowiedzUsuńByłam w Łodzi!
OdpowiedzUsuńWOW!! Tini jest kochana ;)
Zapraszam:
Usuńpassionsmy.blogspot.com
Ja byłam w Krakowie <3 było niesamowicie ! Tini jest cudownaa !! <3
OdpowiedzUsuńByłam 25.08 To było jednym słowem spełnienie marzeń ... Stanie przed hotelem codziennie od 8.00 do 14.00 i czekanie na Tini coś wspaniałego , gdy wyszła wpadłam w szał moje jedyne słowa jakie wypowiadałam to O MÓJ BOŻE TO TINI , JA W TO NIEWIERZE , TINI KOCHAM CIĘ . 26.08 Ostatni koncert już po wszystkim pojechali do Budapesztu już nigdy jej nie zobaczę ... TRAGEDIA gdy zbliżałam się do domu moja mama powiedziała o patrzcie to autokar tini .... I w tedy się zaczeło , szybko odsunełam szybę i zaczełam do niej machć . ODMACHAŁA MI !!!!!!!!!!!! CAŁY CZAS MACHAŁAM I ONA TEŻ NA KONIEC PUŚCIŁA CAŁUSKA do tąd w to niemogę uwierzyć Najpiękniejsza Chwila W Moim Życiu
OdpowiedzUsuń