VIOLETTA LIVE - RELACJA Z KONCERTU! Jak ten czas szybko leci... Jeszcze niedawno cieszyliśmy się z dwóch - pierwszych w naszym kraju koncertów Violetta Live w Łodzi. Zanim się obejrzeliśmy nadszedł sierpień, a wraz z nim kolejne wielkie wydarzenia - ostatnie trzy, niezapomniane pokazy, rozpoczynające ostatnią część pożegnanej trasy koncertowej. Za nami koncert w Warszawie. Osobiście wciąż nie mogę uwierzyć w to, że po raz drugi i za razem ostatni zobaczyłam naszą ukochaną obsadę razem, na scenie. Ze Stadionu Narodowego wyszłam z bolącym gardłem od głośnego śpiewania oraz wielkim uśmiechem na ustach. Emocje oraz magia, jaką przekazali artyści podczas show były nie do opisania. Fani głośno śpiewali, bili brawo, piszczeli, a nawet płakali. Dziś mogę powiedzieć - możemy być z siebie dumni, bo po raz kolejny pokazaliśmy, że jesteśmy najlepszą na świecie publicznością. Jesteście ciekawi przebiegu koncertu? Bez przedłużania zapraszam do relacji z koncertu.
PRZED STADIONEM
Na Stadion Narodowy dotarłam około godziny 14:00. Wraz z Asią - redaktorką naszego bloga oraz moją koleżanką postanowiłyśmy okrążyć stadion. Przy bramie 5 zobaczyliśmy niewielką grupkę fanów. Okazało się, że z tego miejsca było widać jak obsada idzie do autokaru, aby tam przygotować się na koncert. Każdy wychodził stopniowo, począwszy od Samuela, później Facu, który w deszczu wyjechał na deskorolce, a na piski fanów omal nie się nie przewrócił, następnie wyszli Alba, Diego, Mechi oraz Tini i Cande. Do dyspozycji mieliśmy cztery wejścia: numer 1 - dla wszystkich niepełnosprawnych, 5 - przeznaczone dla osób z pakietem VIP oraz 2,11 - dla reszty fanów. Na trzy godziny przed rozpoczęciem show, wraz Alą (Viole tta) oraz czytelniczką naszego bloga Magdą, rozdawałyśmy serduszka oraz balony, potrzebne na akcje koncertowe. Jeśli chodzi o organizację, była o wiele lepsza niż w Łodzi. Wszystko szło szybko i sprawnie, nie było żadnych kolejek. Pracownicy Stadionu Narodowego dokładnie sprawdzali czy każdy, niepełnoletni członek imprezy, wchodzący bez opiekuna ma zgodę na uczestnictwo w wydarzeniu oraz czy ktoś nie ma ze sobą aparatu z lustrzanką czy też jedzenia lub picia. Cały obiekt był otoczony sklepikami koncertowymi oraz budkami z jedzeniem czy piciem. Jak można było się spodziewać - ceny wszystkich, fioletowych gadżetów były kolosalne, a koszt zwykłych koszulek wynosił 100 zł.
W KOŃCU KONCERT!
Po długich wyczekiwaniach, w końcu nadeszła chwila, na którą wszyscy czekaliśmy - koncert. Całe show rozpoczęło się niespodziewanie, ponieważ nie wszyscy jeszcze siedzieli na swoich miejscach oraz z kilkuminutowym opóźnieniem. Na samym początku Justyna Bojczuk powitała zgromadzoną publiczność. Jako, że dach Stadionu Narodowego przepuszcza światło, było bardzo jasno, przez co efekt nie był taki sam jak na koncercie w Łodzi. Zanim jednak ujrzeliśmy naszych ulubieńców, na scenę weszła grupa tancerzy w neonowych strojach. Cała scenografia oraz gra świateł sprawiały wrażenie lądującego samolotu. Nareszcie nadeszła ta chwila! Serce zaczęło być mocniej, a na całym stadionie rozbrzmiały pierwsze dźwięki "En Gira" oraz "Hello Polska", wypowiedziane z ust Martiny. Momentalnie wszyscy fani zaczęli piszczeć. Byłam cała zalana łzami, nie mogłam uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę. To było po prostu niesamowite. Następnie tradycyjnie - przynajmniej w Europie, wykonano "Tienes el talento" oraz "Euforię". Po skończonym śpiewaniu, obsada powitała swoich fanów. Nie zabrakło też słów w naszym ojczystym języku m.in Jorge powiedział "Cześć Polska", natomiast Diego "Kocham Was". Później przyszła pora na dalszą cześć koncertu. Myślę, że pisanie dokładnego przebiegu koncertu, ponieważ takowy już się znajduję w relacji z pierwszego koncertu w Polsce. Wszystkich ciekawych zapraszam do przeczytania tego posta: [klik]
ZMIANY W OSTATNIEJ CZĘŚCI TRASY
Można powiedzieć, że fani, którzy mieli szansę być na koncercie w Warszawie mieli niespodziankę, ponieważ nikt nie wiedział czego możemy się spodziewać podczas show. Tak jak w drugiej części trasy koncertowej, tak i w trzeciej nie obyło się bez zmian. Przede wszystkim wróciła stara scena, która, według mnie o wiele lepiej wygląda oraz jest ruchoma, co dodaje jej oryginalnośći. Pojawiły się także całkiem nowe dialogi między piosenkami oraz powróciła reklama Tsum Tsum'ów. Zrezygnowano ze sceny serialowej Ludmiły oraz Naty przed piosenką "Mas que dos", a na jej miejsce wskoczył dialog Violetty i Camili. Wtedy Cande, wraz z fanami, wspólnie zaśpiewała "Veo Veo" a capella. Warto dodać, że Argentynka miała na sobie całkiem nowy kostium sceniczny. Podczas śpiewania, akustyka Stadionu Narodowego zawiodła, ponieważ wydało się, że fani śpiewają nie równo. Niestety nie usłyszeliśmy pełnej wersji tego utworu. Przed piosenką "Ven con nosotros" chłopaki zrobili coś niespodziewanego, oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa, a mianowicie w języku polskim Samuel powiedział: "Możecie wstać, proszę?". Nie trzeba było długo czekać, aby publiczność spełniła prośbę Brazylijczyka. Jorge, Facu i Samuka powiedzieli nam, że "salta" w naszym ojczystym języku oznacza "skakać" oraz, że kiedy usłyszymy to słowo mamy skończyć do góry. Przed kawałkiem "On Beat" tradycyjnie na scenę wszedł Diego oraz a capella zaczął śpiewać "Ser Quien Soy", tym razem zamiast Tini dołączył do niego serialowy Leon. Do repertuaru powrócił jeden z pierwszo-sezonowych hitów - "Tienes el talneto". Warto dodać, że kolejność poszczególnych piosenek została zmieniona.
TRACKLISTA:
- En Gira (Obsada)
- Tienes El Tlento (Obsada)
- Euforia (Obsada)
- Habla Si Puedes (Martina Stoessel)
- Abrázame y Verás (Martina Stoessel i Jorge Blanco)
- Are You Ready For The Ride? (Jorge Blanco, Facundo Gambandé i Samuel Nascimento)
- Alcancemos Las Estrellas (Martina Stoessel, Mercedes Lambre, Candelaria Molfese i Alba Rico)
- Voy Por Ti - wersja akustyczna (Jorge Blanco)
- Voy Por Ti (Jorge Blanco)
- Underneath It All (Martina Stoessel)
- Amor En El Aire (Jorge Blanco)
- Código Amistad (Martina Stoessel i Candelaria Molfese)
- Entre dos Mundos (Jorge Blanco)
- Peligrosamente Bellas (Mercedes Lambre i Alba Rico)
- Veo Veo - refren, a capella (Candelaria Molfese)
- Más Que Dos (Martina Stoessel i Mercedes Lambre)
- Ven Con Nosotros (Jorge Blanco, Facundo Gambandé i Samuel Nascimento)
- Supercreativa (Martina Stoessel)
- Yo Soy Así (Diego Domínguez)
- Como Quieres (Martina Stoessel)
- Ser Quien Soy - refren, a cappella (Diego Domínguez i Jorge Blanco)
- On Beat (Obsada)
- Juntos Somos Más (Obsada)
- Soy Mi Mejor Momento - wersja akustyczna (Martina Stoessel)
- Soy Mi Mejor Momento (Martina Stoessel)
- Ser Mejor (Obsada)
- Te Creo (Martina Stoessel)
- En Mi Mundo (Obsada)
- Libre Soy (Martina Stoessel)
OBSADA PO POLSKU
Jako, że w Ameryce Południowej językiem urzędowym jest hiszpański (oprócz Brazylii), obsada na koncertach mówiła w ojczystym języku. Trudność zaczynała się dopiero w Eurpie, gdzie we wszystkich państwach, nie licząc Hiszpanii, posługiwali się językiem obcym. W przypadku Polski był to angielski. Nie zabrakło jednak kliku, a właściwie to więcej niż kilku zwrotów po polsku. Osobiście jestem wręcz zdumiona ile raz padały słowa w naszym języku. Już na początku fani mogli usłyszeć "Cześć Polska" wypowiedziane z ust Jorge, natomiast później Diego powiedział "Kocham Was". Nie musiało minąć dużo czasu, aby padły kolejne zdanie po polsku. Tym razem przed pierwszą piosenką boysband Facu powiedział "Jesteście gotowi na "Are you ready for the ride?". Zanim serialowy Leon zaczął śpiewać zapytał nas czy jesteśmy gotowi na "Voy por ti", a fani momentalnie zaczęli głośno piszczeć, potem Meksykanin dodał: "Kocham Was, Polska" i jeszcze większe pisk na stadionie. Nie zabrakło także "Po-po-polska" przed rozpoczęciem "Entre dos mundos". Jak już wyżej pisałam - przed "Ven con nosotros" Samuel poprosił nas, abyśmy wstali ze swoich miejsc. Z ust Tini kilkakrotnie pało "Kocham Was", a także inne pojedyncze słowa takie jak: "Polska", "Warszawa" oraz "Dzięki". Bardzo możliwe, że o czymś zapomniałam, dlatego bardzo proszę - wybaczcie mi to.
PRZEBIEG AKCJI
Na samym początki chciałam podziękować każdemu, kto włączył się w akcje koncertowe - bez Was nic by nie wyszło. Stadion Narodowy jest ogromnym obiektem, więc zrealizowanie akcji było dla nas podwójnie trudne. Każda redaktorka naszego bloga dołożyła wszelkich starań, aby wszystkie niespodzianki dla obsady, które zaplanowaliśmy udały się. Do ostatniej chwili rozdawałyśmy serduszka oraz balony. Niestety na ponad 40 tysięcy osób, więcej niż 3/4 nie wiedziało o akcjach. Mimo wszystko podczas piosenki "Mas que dos" białe serduszka z napisem "Hermanitas" wzniosły się ku górze. Co prawda nie był to ten sam efekt co podczas show w Łodzi, ale serca - szczególnie na płycie, były jak najbardziej widoczne. Nie umknęło to uwadze serialowym siostrom, szczególnie Mechi, która podczas śpiewania płakała. Wraz z Asią po prostu pękałyśmy z dumy, nie mogłyśmy uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Mimo tak dużej trudności udało się! Z przykrością muszę napisać, że akcja ze wspólnym zaśpiewaniem Crecimos Juntos nie udała się. Po skończonej przemowie Tini tradycyjnie wykonała akustyczną wersję piosenki "Soy mi mejor momento" i momentalnie na całym stadionie rozbłysły światła telefonów. Możecie mi wierzyć - było przepięknie, a sama Tini miała łzy w oczach. Białe oraz czerwone balony pojawiły się trochę wcześniej niż planowaliśmy, ponieważ na utworze "Ser Mejor". Alba od razu to zauważyła i, podobnie jak na ostatnim koncercie, pokazywała naszą flagę reszcie obsady. Akcja rozkręciła się na "En mi mundo". To właśnie wtedy wszyscy wstali i zaczęli skakać, a nad płytą oraz trybunami unosiły się balony w barwach naszego państwa, choć chciałam zaznaczyć, że nie były one tak bardzo widoczne. W każdym razem możemy być w pełni z siebie dumni, bo po raz kolejny pokazaliśmy jak bardzo jesteśmy zgrani oraz, że razem możemy więcej.
FILMIKI Z KONCERTU
JAK WAM SIĘ PODOBAŁO SHOW? BYLIŚCIE NA KONCERCIE?
Ja dzisiaj! Podoba mi się formuła koncertu i nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuńJa nie byłam bo byłam w Łodzi ale tutaj było super fajny koncert. Czekałam na tez posty. Drugaaaa
OdpowiedzUsuńSuper relacja!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. :)
UsuńŻal tylko "Crecimos Juntos",ale na filmikach widać cudowną atmosferę koncertu i jestem szczęśliwa,że obsadzie się podobało!
OdpowiedzUsuńAlba napisała o Polsce na swoim blogu!
UsuńDasz linka do jej bloga?
UsuńW Krakowie wszyscy wykonali Crecimos Juntos. Nie byłam na koncercie, ale widzę filmiki na twitterze, które podała dalej Tini.
OdpowiedzUsuńByłam na płycie i muszę przyznać że efekt z laseczkami na Soy mi mejor momento. Cały koncert wyszedł wspaniale. Chociaż kiedy weszlam do mojego sektoru nikt prawie nie miał rzeczy potrzebnych na akcje. Na całe szczęście ja i moja sąsiadka miałyśmy zapasowe rzeczy. Był to mój pierwszy koncert i był cudowny
OdpowiedzUsuń*lampeczkami
UsuńJadę dzisiaj i oczywiście ze stresu mam gorączkę i słabnę ;-; Życzcie szczęścia, moi mili. P.S. będzie ktoś z redaktorów?
OdpowiedzUsuńAsia będzie. :)
UsuńByłam na koncercie w Warszawie razem z przyjaciółką i musze powiedzieć że było super chodź widziałam że na wczorajszym koncercie w krakowie obsada wykonała całe Crecimos Juntos troche im zazdroszczę
OdpowiedzUsuńPodzczas której piosenki Mechi plakała ?
OdpowiedzUsuńMas Que Dos ;)
UsuńKiedy będzie relacja z koncertu w Krakowie?
OdpowiedzUsuńNie będzie to taka typowa relacja, ponieważ nikt z redaktorów nie był na koncercie, ale pojawi się post. :)
UsuńW Krakowie po Libre Soy obsada wykonała Crecimos Juntos.Byłam i było super!!!
OdpowiedzUsuńDzisiaj jadę na drugi koncert! Byłam w Łodzi, i dzisiaj pędzę do Krakowa!
OdpowiedzUsuńA jest może nagranie z "Ser quien soy"?
OdpowiedzUsuńBędą relacje z Krakowa?
OdpowiedzUsuńNiestety nie jesteśmy w stanie napisać relacji z wczorajszego koncertu, ponieważ nikogo z redakcji nie było na koncercie.
UsuńJa też się poryczałam gdy uszyłam En Gira ,płakałam praktycznie cały czas z emocji,szczęścia i z tego ,że widziałam moich idoli na żywo jeszcze tak blisko <3 Może nie wyszło nam CJ ale przeprzepięknie nam wyszło na Soy Mi Mejor Momento. DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKO! TO BYŁ NAJLEPSZY DZIEŃ W MOIM ŻYCIU .WIDAĆ ,ŻE NASZYM ARTYSTOM POLECIAŁO CHOCIAŻ KILKA ŁEZ <3 GRACIAS
OdpowiedzUsuńTak ja też byłam i kiedy zobaczyłam tini jak zjeżdża z góry nie mogłam uwierzyć że ją widze naprawdę potem na scenę weszła cała obsada i kiedy zobaczyłam jorge nie mogłam opanować łez <3 Niezapomniane wrażenia
UsuńTo Facu powiedział czy możecie wstać proszę xD i na samym wstępie jeszcze: Cześć Polska no i prze AYRFTR powiedział : może by tak :)
OdpowiedzUsuńKiedy rozdawałyście te serduszka i balony, to podeszłyście do mnie, mojego taty, jego znajomej z pracy i jej córki :D I się spytałyście: "Wiecie o akcji z balonami na En mi mundo" i ja odpowiedziałam: "Tak" :)) I Was nie poznałam :o :))
OdpowiedzUsuń