1 lis 2016

[Wspominamy] To już rok od zakończenia ViolettaLive...

TO JUŻ ROK OD ZAKOŃCZENIA VIOLETTA LIVE... Francja. Nicea. 1 listopada. Trasa Violetta Live. Myślę, że nic więcej nie muszę pisać. Chyba każda i każdy V-lover pamięta tę datę i emocje, jakie mu wtedy towarzyszyły. Dla tych, którym to wydarzenie nieco zatarło się w pamięci (choć wątpię, czy znajdą się tacy), przypominam: to właśnie wtedy, 1 listopada 2015 roku zakończyła się trasa Violetta Live, zakończyła się Violetta. Dziś mija rok od tego dnia i chciałoby się zapytać: Kiedy? Kiedy to zleciało? Dopiero co stali razem na jednej scenie, dopiero co gościliśmy ich w Polsce, w marcu i w sierpniu, dopiero co wylewaliśmy morze łez po ostatnim koncercie, a tymczasem minął już rok. W tym czasie wiele się wydarzyło: nasi ukochani Violettos, już nie jako postacie, ale jako oni sami, zaczęli rozwijać swoje kariery i spełniać najskrytsze marzenia. Płyty, seriale, projekty... Można by wymieniać tak w nieskończoność. Dzisiaj jednak zachęcam Was do odłożenia na bok tego, co dzieje się teraz. Zapomnijmy chwilowo o tym, co aktualnie robią nasi ulubieńcy, a zamiast tego wróćmy do początków, do tego, jak zaczęła się nasza przygoda z Fioletowym serialem. Przypomnijmy sobie te wszystkie piękne chwile. Zapraszam...





Aby było bardziej nastrojowo, zachęcam do włączenia powyższego wideo. Jest to piosenka "Crecimos Juntos" w przepięknej wersji piano, która mi osobiście nieodłącznie kojarzy się z tym dniem. Z tym, jak z płaczem oglądałam zdjęcia zapłakanej obsady, jak czytałam wiadomości na hasztagu, jak wspominałam.
Ileż to już razy na blogach mogliśmy poczytać posty na temat "Moja Fioletowa Historia"? Wielokrotnie, prawda? Ale sądzę, że takich postów nigdy dość. Piękne chwile dobrze jest wspominać i dzisiaj właśnie o tym chciałabym powiedzieć. O mojej Fioletowej Historii. O tym, co najbardziej kochałam i nadal kocham w tym wyjątkowym serialu. Tego samego oczekuję także od Was. Powspominajmy wspólnie ulubione pary, postacie, momenty! Aby jednak było ciut ciekawiej, proponuję wypowiedź w formie odpowiedzi na kilkanaście pytań. Oto one:
  1. Od kiedy jestem V-lover?
  2. Moja ulubiona postać.
  3. Mój ulubiony sezon.
  4. Moja ulubiona płyta.
  5. Moja ulubiona piosenka.
  6. Mój ulubiony odcinek.
  7. Moja ulubiona scena.
  8. Moja ulubiona para.
  9. Violetta En Vivo czy Violetta Live?
  10. Mój ulubiony gadżet z serialu.
  11. Mój ulubiony członek obsady.
  12. Moje ulubione wspomnienie.
  13. Ja i Violetta - ciekawostka.


Trochę tego jest, ale mam nadzieję, że odpowiedź na te pytania sprawi Wam przyjemność i pomoże na nowo przeżyć najcudowniejsze momenty z "Violetty". To co? Gotowi poznać moją przygodę z serialem?

OD KIEDY JESTEM V-LOVER?


V-lover stałam się od 3 sezonu naszej ukochanej telenoweli. To prawda, że dołączyłam do fandomu dość późno, ale wiecie co? Nie mogłam podjąć lepszej decyzji. Wszystko szybko nadrobiłam i jestem niesamowicie szczęśliwa, że tamtego dnia zdecydowałam się obejrzeć jeden z odcinków "Violetty". Trzeba powiedzieć, że z początku byłam do tego serialu negatywnie nastawiona - ot, bajeczka dla dzieci. Jaka byłam głupia, jak się myliłam! Przez myśl by mi nie przeszło, że ten serial, Ci ludzie staną się dla mnie tak ważni. Dokładnie pamiętam tamten dzień. Obejrzałam jeden odcinek i pomyślałam: "Hej... to jest całkiem fajne!" Potem wszystko samo poszło - oglądanie kolejnych odcinków, nadrabianie poprzednich sezonów, przynoszenie do domu Violettowych gadżetów, poznawanie obsady... W tamtym czasie, gdy zaczynałam oglądać "Violettę", chorowałam na depresję. To właśnie dzięki temu serialowi, dzięki obsadzie pokonałam tę chorobę. Zawsze będę za to wdzięczna.

MOJA ULUBIONA POSTAĆ


Moimi ulubieńcami są 3 postacie: Ludmiła, Violetta i Federico. Może pokrótce opiszę, za co ich kocham? Ludmiłę pokochałam już na wstępie, to ona na samym początku stała się moją ulubioną postacią. Wredna blondynka, supernova, która błyszczy i chce być we wszystkim najlepsza, a tak naprawdę, w głębi duszy jest dobrym człowiekiem - nie mogłam jej nie kochać. Pamiętam czas, gdy bardzo chciałam być taka jak Ludmi - nie wredna dla innych, ale pewna siebie. Do tej pory chętnie się nią inspiruję, głównie w kwestii stylu. Violetta - główna bohaterka, prześliczna utalentowana dziewczyna, która z każdym kolejnym sezonem coraz bardziej doroślała i odkrywała siebie. We Violetcie dostrzegłam siebie. Niepewna, nieśmiała, ale w środku kryjąca wiele uczuć. Kocham tę postać calutkim serduszkiem. Jej siłę, jej pasję, to jak walczy o swoje marzenia i jak śpiewanie jest dla niej wszystkim. No i na koniec mój skarb, moje kochanie, czyli Federico. Oj, ten kto zna mnie bliżej wie, że mam na jego punkcie prawdziwą obsesję. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam Federico, coś mnie tchnęło. Pomyślałam sobie: "Hej, on chyba musi być fajny". No i tak się zaczęło, stopniowo, coraz bardziej pokochałam tę postać. Jego charakter, miłość do muzyki, rozbrajający uśmiech i metrową grzywkę.

MÓJ ULUBIONY SEZON


Trudny wybór. Prawda jest taka, że każdy sezon ma w sobie coś wyjątkowego. Ale wybieram sezon 2. To do niego mam szczególny sentyment, kocham jego fabułę, piosenki, a także wygląd postaci w tym sezonie. Zdecydowanie wszystko w nim jest strzałem w dziesiątkę.

MOJA ULUBIONA PŁYTA


"Hoy Somos Mas". Płyta, która jako jedna z pierwszych zagościła na mojej półce i do której mam ogromny sentyment. Uczucia, jakie towarzyszyły mi, gdy pierwszy raz jej słuchałam, ta radość, ten podziw dla obsady... to nie do opisania. Jeśli kiedyś przyjdzie ten cudowny dzień i będę mogła stanąć przed Ruggero i dać mu coś do podpisu, to z pewnością będzie to właśnie ta płyta.

MOJA ULUBIONA PIOSENKA


Kolejny trudny wybór! Bo sami powiedzcie, jak tu z pośród tylu cudownych piosenek wybrać tylko jedną? Tak naprawdę kocham każdą, dosłownie każdą piosenkę jaka kiedykolwiek zabrzmiała w "Violetcie", każdą nutę jaka wypłynęła od tych cudownych osób. Ale jeśli muszę wybrać jedną, będzie to "Vieni, canta", w wersji włoskiej. Uwielbiam tę piosenkę, uwielbiam jej tekst, przesłanie. Cudo, cudo i jeszcze raz cudo. Scenę, w której Francesca, Federico i Luca wspólnie ją wykonują mogłabym oglądać w nieskończoność, a wersja na żywo w wykonaniu Lodo i Rugga sprawia, że mam ciarki.

MÓJ ULUBIONY ODCINEK


Z pewnością każdy, w jakim pojawił się Federico, hahaha. Wśród odcinków, które szczególnie miło wspominam są na pewno 56 odcinek 1 sezonu (gdy po raz pierwszy pojawił się Fede), wszystkie odcinki z talent show, 46 odcinek 2 sezonu (powrót Fede) i 1 odcinek 1 sezonu. Gdy poznajemy Violettę, jeszcze małą i nieśmiałą dziewczynkę i gdy przygoda się zaczyna.

MOJA ULUBIONA SCENA


Tu nie muszę długo myśleć. Jest to scena z 75 odcinka drugiego sezonu, którą możecie zobaczyć poniżej. Płakałam oglądając ją po raz pierwszy i płaczę, oglądając ją dzisiaj. To przepiękne wykonanie "Podemos", ich miłość, to jak Leon zawsze był tu dla Violetty... Uwielbiam.



MOJA ULUBIONA PARA


W tej kategorii na pierwszy miejscu są u mnie dwie pary: Leonetta i Fedemiła. Co tu dużo mówić? Każda wspólna scena Vilu i Leona, a także Ludmi i Fede doprowadzała mnie do przysłowiowego zawału serca. Mega ich szipuję i naprawdę żal mi było patrzeć, gdy bezczelnie mi ich rozdzielali. Obie te pary miały tyle cudownych momentów, że gdybym chciała tu wszystkie opisać to zeszło by sto lat, jak nie dłużej, może powiem więc w skrócie: moment gdy Fede dał Ludmile gwieździe jest jednym z moich ulubionych. Słowem: Leonetta i Fedemiła 4 ever.

VIOLETTA EN VIVO CZY VIOLETTA LIVE?


"Violetta En Vivo" miała w sobie to coś. Pierwsza trasa, obsada w pełnym składzie, mój kochany Ruggero żywiołowo wykonujący "Luz, camara y accion"... Z kolei "Violetta Live" to pełen profesjonalizm, cudowne kostiumy i niezapominane koncerty w Polsce. Miałam szczęście być na koncercie w Krakowie, 25 sierpnia i był to jeden z najlepszych dni w moim życiu, z tego też powodu mimo wszystko wybieram trasę "Violetta Live".

MÓJ ULUBIONY GADŻET Z SERIALU


Cóż, jeśli chodzi o serialowe gadżety, to ten kto bliżej mnie zna wie, że jestem ich nałogowym zbieraczem. W mojej violettowej kolekcji znajduje się dość sporo rzeczy, aczkolwiek jako ulubiony gadżet wybieram książki, a dokładniej - trzy PhotoBooki, z pierwszego, drugiego i trzeciego sezonu. Dzięki nim zawsze mogę mieć obsadę przy sobie, oglądać ich piękne zdjęcia i patrzeć na śliczne twarze moich Aniołków.

ULUBIONY CZŁONEK OBSADY


Oczywiście oprócz postaci pokochałam także poszczególnych członków naszej fioletowej ekipy. Teraz, gdy serial się skończył, w szczególności śledzę życie trójki z nich: Tini Stoessel, Ruggero Pasquarelliego i Candelarii Molfese. To właśnie ich uważam za moich największych idoli z całej obsady, z nimi się utożsamiam, od nich czerpię inspirację. Jestem niesamowicie dumna z tego, co już osiągnęli i życzę im, aby spełniły się kolejne ich marzenia. Z Tini i Ruggem jesteśmy praktycznie tacy sami, od Cande wielu rzeczy się uczę. Naprawdę kocham ich z całego mojego serca i jestem wdzięczna Bogu za tak cudownych idoli.

MOJE ULUBIONE WSPOMNIENIE 


Jest to koncert "Violetta Live". 25 sierpnia, Kraków. To właśnie wtedy spełniło się moje największe marzenie, to wtedy po raz pierwszy zobaczyłam na żywo tych cudownych ludzi, którzy tak zmienili moje życie. Mimo, że byłam bardzo zawiedziona, że nie udało mi się zobaczyć Ruggero i że bardzo brakowało mi go na koncercie, bawiłam się cudownie. Chłonęłam po prostu wszystko, co działo się na scenie, z całej siły śpiewałam z obsadą... Gdybym tylko mogła, z chęcią cofnęłabym się do tego momentu.

JA I VIOLETTA - CIEKAWOSTKA


Czyli jakiś mało znany fakt o Was związany z "Violettą". Jeśli chodzi o mnie... Może ciekawostką będzie to, że nad łóżkiem mam zrobiony kolaż składający się z plakatów obsady. Praca nad nim sporo mi zajęła, ale było warto. Teraz w każdej chwili mogę na nich spojrzeć i mam obsadę blisko siebie.

***

Mam nadzieję, że bardzo Was nie zanudziłam i że taka forma postu Wam się spodobała. Wiem, wiem - każdy gif jest z innej bajki i może przez to zrobił się mały chaos, ale to nic. Tak więc do dzieła, kochani V-lovers! W komentarzach piszcie Wasze odpowiedzi do powyższych pytań. Jestem bardzo ciekawa Waszych historii. Wspominajmy, śmiejmy się, wzruszajmy.


VIOLETTA NA ZAWSZE!

6 komentarzy:

  1. Od kiedy jestem V-lover?

    Od dobrych 3 lat. Zaczęłam swoją przygodę z Violettą trochę później bo na początku myślałam,że to kolejny zwykły serial. Do obejrzenia zachęciła mnie moja koleżanka gdy u niej byłam bo oglądała ostatni odcinek pierwszego sezonu. Spodobało mi się więc obejrzałam w internecie cały sezon.

    Moja ulubiona postać.

    Leon skradł moje serce już na samym starcie. Na początku robił wrażenie chłopaka ze szkolnej elity bo przecież był z Ludmiłą. Ale ja wprost uwielbiam złe charaktery. Późniejsze starania Verdasa o Violettę sprawiły, że jeszcze bardziej go pokochałam.

    Mój ulubiony sezon.

    Nie mam ulubionego sezonu każdy miał w sobie coś pięknego by stworzyć tą wspaniałą historię.

    Moja ulubiona płyta.

    Crecimos Juntos mimo, że nie mam jej w posiadaniu to jest jedną z najlepszych. Ostatnia płyta z serialu, ostatnie wspólne piosenki obsady. Zawsze gdy słucham piosenek z tej płyty mam ochotę płakać.

    Moja ulubiona piosenka.

    Często mi się zmienia. Kocham je wszystkie. Czasami mam tak, że potrafię słuchać miesiąc Podemos innym razem Juntos somos mas. Uwielbiam wszystkie piosenki z tego serialu bo każda ma w sobie tą niezapomnianą magię Violetty.

    Mój ulubiony odcinek.

    Wszystkie odcinki z Leonettą. Kocham tą parę całym sercem i moim ulubionym odcinkiem z ich udziałem jest 75 sezon 2.

    Moja ulubiona scena.

    Podemos z 2 sezonu ale również lot balonem, który przygotował Leon w 3 sezonie. Zawsze był z niego romantyk ale w tamtym momencie przeszedł samego siebie.

    Moja ulubiona para.

    Leonetta zdecydowanie. Para, która miała przez większość serialu pod górkę. To filmik z U-MIX gdzie Violetta rzekomo jest zakochana w Tomasie, Diego, aż do odejścia Leona ze studia w 3 sezonie dodając Gery i Alexa. Udało im się pokonać przeciwności i być se sobą.

    Violetta En Vivo czy Violetta Live?

    Chyba En Vivo ta trasa miała w sobie magię. Pierwsza trasa cała serialowa ekipa na scenie. Oglądając filmiki z tamtego okresu zawsze się wzruszam bo tak naprawdę widać jak nasi idole byli zgrani.

    Mój ulubiony gadżet z serialu.

    Tak sobie patrzę na moją półkę i nie wiem co wybrać przez te lata nazbierało się tego. Plakaty książki płyty gazetki. Jest tego dużo. Uwielbiam takie gadżety teraz gdy gadżetowy szał na Violette w sklepach ucichł staram się kupić co się da by mieć wspaniałą pamiątkę

    Mój ulubiony członek obsady.

    Jorge Blanco. Mogę o nim pisać i pisać. Uwielbiam go za jego poczucie humoru filmiki na yt podejście do fanów. Bardzo mi się podobała sytuacja na premierze w Berlinie gdy fanki zapytały się go czy mogą dotknąć jego włosów i się zgodził to było kochane z jego strony. Jorge jest osobą, która pomogła mi wierzyć w siebie.
    Moje ulubione wspomnienie.

    Ja i Violetta - ciekawostka.

    Większość moich nauczycieli wie, że jestem v-lovers.

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy17:28:00

    1. Od 1 odcinka 1 sezonu
    2. Ludmiła
    3. Trudno mi wybrać ale chyba drugi
    4. Gira mi cancion
    5. Mas que dos
    6. 79 odc 3 sezon
    7. Gdy Federico daje Ludmile gwiazde
    8. Fedemila <3
    9. VL
    10. Książki Sekrety i Marzenia Violetty
    11. Wszystkich kocham tak samo!
    12. Koncert Violetta Live Kraków 26 sierpnia
    13. Dzięki Violettcie zaczelam spelniac marzenia i znalazlam pasje

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy18:09:00

    1. Od połowy 1 sezonu. Po scenie pocałunku Leonetty zaczęłam się interesować serialem.
    2. Violetta- walczyła o swoje marzenia, rodzina i przyjaciele byli u niej na 1 miejscu. Leon- piękny głos oraz przemiana z powodu miłości, coś pięknego
    3. Każdy ma coś w sobie, ale zdecydowanie 2
    4. Hoy Somos Mas
    5. Trudne pytanie, bo każda ma coś w sobie. Z pewnością Podemos, ponieważ powstała w romantyczny sposób. Ale kocham wszystkie słuchać
    6. Dużo ich. Sezon 1: 34, 73, 80. Sezon 2: 66, 69, 70, 75, 80. Sezon 3: 1,2, 60, 79, 80
    7. Wszystkie z Leonetta, przede wszystkim jak powstaje Podemos, jak razem śpiewają Podemos w 2 sezonie, śpiewanie Descubri. Każdy pocałunek i wszystko z nimi związane. I sceny Violi z Germanem
    8. Zdecydowanie Leonetta ♥
    9. VL
    10. Plakaty i zdjęcia
    11. Najbardziej kocham Tini i Jorge. Ale wszystkich mega lubie i kocham i trzymam za nich kciuki.
    12. Nie byłam nigdy na koncercie, ale cały świat Vilovers to dla mnie coś ważnego o czym będę pamiętać go końca życia
    13. Dużo mnie nauczyła. Mam 19 lat i nie wstydzę się, że jestem Vilovers ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Od kiedy jestem V-lover?
    Od końca 1 sezonu gdy po raz pierwszy zobaczyłam ten serial (przełamałam sie i powiedziałam ,,a zobaczę czym sie tak wszyscy fascynują" no i tak sie zaczęło .

    Moja ulubiona postać.
    León, Ludmila

    Mój ulubiony sezon.
    2

    Moja ulubiona płyta.
    Hoy somos más

    Moja ulubiona piosenka.
    Ser mejor, Nuestro camino, Cresimos Juntos, Hoy somos más

    Mój ulubiony odcinek.
    Odcinki z Sevilli i Barcelony <3

    Moja ulubiona scena.
    León ratujący Violettę na scenie gdy nie mogła śpiewać przez Diego i ich wspólne Podemos

    Moja ulubiona para.
    Leónetta <3

    Violetta En Vivo czy Violetta Live?
    En Vivo bo wtedy byli wszyscy z obasady

    Mój ulubiony gadżet z serialu.
    Plakaty, puzzle xD

    Mój ulubiony członek obsady.
    Jorge

    Moje ulubione wspomnienie.
    Jest ich tak dużo ale najpiękniejsze to te z ich wizyty w Polsce. To wszysctko co działo sie w hotelu w Łodzi i pod hotelem w Krakowie, spotkanie przez przypadek Mechi, Rugga i Cande a potem reszty ...i same koncerty <3 nigdy tego nie zapomnę jak Tini założyła nasza flagę na koncercie :")

    OdpowiedzUsuń
  5. 1. Stałam się nią od początku trzeciego sezonu. Podobna sytuacja jak twoja. Nadrobiłam wszystko i wtedy już wiedziałam o kogo chodzi. Na początku też twierdziłam Violetta jest głupia. Obejrzałam i strasznie się wkręciłam w ten serial.


    2. Uh mam ich dużo. To tak Leona lubię za jego zazdrość i opiekuńczość <3 Camile i Federa za pozytywną energię, Fran za jej powiedzonka


    3. Myślę, że drugi. Wtedy nastąpiły wielkie charakteryzacje bohaterów i wtedy tylko jedno wielkie WOW. I w 3 znowu wielkie zmiany zamieszanie, jedyne co mnie wkurzało to ciągła plątanina pomiędzy Leonem i Violką oraz Fran i Diego.

    4. En gira i Crecimos Juntos.

    5. Underneath it all <3

    6.Wtedy kiedy Violka dowiedziała się prawdy o Diegusiu. Wiem wredna jestem? Po prostu wiedziałam, że po tym Leonetta będzie razem.

    7. Powyżej napisane to samo.

    8. Leonetta i Fedemila

    9. Violetta Live wtedy wszystko było dopracowane, stroje. Po prostu wszystko <3

    10. Ah nie wiem tak szczerze wszystko jest ok.

    11. Jorge, Rugg i Cande ta mega ekipa z poczuciem humoru

    12. Wtedy kiedy Lajonetta się łączyła

    13. Mam w życiu podobne wydarzenia i często myślę, że Violetta też tak miała...

    OdpowiedzUsuń
  6. 3 + ciekawostka inaczej, a tak wszystko tak samo.
    Gdzieś się podziewała, bliźniaczko? xd

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy wam za to że jesteście tutaj z nami!