21 lip 2016

[Wywiad] Martina Stoessel: Już nie chcę widzieć mojej twarzy wszędzie!

MARTINA STOESSEL: JUŻ NIE CHCĘ WIDZIEĆ MOJEJ TWARZY WSZĘDZIE! Popularna na całym świecie Martina Stoessel po sukcesie Violetty zachwyca scenę jako piosenkarka. W intymnej rozmowie opowiada o swoim życiu i ostatnio wydanym filmie. Przez pięcioma laty, Martina "Tini" Stoessel tańczyła i śpiewała przed lustrem umalowana kosmetykami mamy. Uczyła się baletu, potem trenowała gimnastykę, uczęszczała na zajęcia taneczne z jazzu i hip-hopu, aż w końcu dotarła do śpiewania i wystąpienia w serialu. Jest pełna energii, a mimo że jest gwiazdą, jej fantazja niedużo różni się od tej, którą posiada każda dziewczyna w jej wieku. Los wszystko przewidział, a w wieku 13 lat zaprezentowała się na castingu do Disney Channel. Została wybrana do obsady Violetty, serialu dla nastolatek, którzy szybko stał się wielkim boom, przekroczył granice i dotarł do niezwykłych miejsc. Szacuje się, że podsumowując tylko statystki w Ameryce Łacińskiej do lipca 2015 roku więcej niż czterdzieści osiem milionów zobaczyło pierwszy sezon opery mydlanej.. Do dalszej części artykułu zapraszam do rozwinięcia postu.. 


Sława przekroczyła ekran telewizora i dotarła do książek, czasopism, perfum i do towarów, jakie tylko możemy sobie wyobrazić. To nie wszystko, kanał Disney'a wygenerował ponad dwa milionów odwiedzających nagrania związane z Violettą na całym świecie, a muzyka została nagrodzona multi-platyną, ponieważ przekroczyła trzy miliony sprzedanych egzemplarzy. Obecnie Tini ubiera linię ubrań Red Valentino - wyłącznej włoskiej marki, stworzonej specjalnie dla młodych ludzi występujących publicznie. Jak się tam dostała? Córki projektantów były fankami Violetty! Serial zakończył się ponad rok remu, a wielkim finałem był film Tini - nowe życie Violetty, który można było obejrzeć w kinach. Violetta miała trzy sezony, a planowany pierwotnie był tylko jeden. Finał telenoweli był niesamowity i dotarł do ludzi, którzy zastanawiają się: I co teraz? Mimo to, nie zamierzałam pozostać Violettą do 50. roku życia. mówi Tini. 

Na wywiad przyszła punktualna, z dala od ochrony, którzy pojawiają się wszędzie, z delikatnym makijażem, bardzo prostym i swobodnym wyglądem. Na pierwszy rzut oka wygląda na zwyczajną dziewczynę, która ma 19 lat. Różnica polega na tym, że na Twitterze i Instagramie obserwuje ją ponad cztery miliony fanów; nastolatkę, która została postawiona przed kamerami, a jej twarz pojawiła się na tysiącach produktów dla dziewcząt na całym świecie i spełniła marzenie o zostaniu wielką artystką. Promowała swój pierwszy solowy album, zjednoczona razem z rodziną, przyjaciółmi. Uczestniczyła także w przedpremierze filmu. W reżyserii Juana Pablo Buscarini, film opowiada o młodej bohaterce, która poznaje samą siebie, co pozwala jej się odrodzić i rozpocząć nowy etap swojego życia. Jak każdy film, to jest fikcja, ale historia ma wiele wspólnego ze mną, więc naprawdę czułam się zidentyfikowana. mówi. 


Wydała płytę z ramienia Hollywood Records, który ma na swoim koncie takie pop-gwiazdy jak Selena Gomez czy Miley Cyrus. To marzenie każdego artysty, ale wiedziałam, że będę potrzebowała dużo pomocy, aby to osiągnąć. To długa drogą w tę i z powrotem, z długą wymianą informacji, pomysłów wśród wielkich autorów i kompozytorów, którzy pracowali również z Beyonce, Justinem Timberlakiem, Maroon 5 czy Justinem Bieberem. Wszyscy ci ludzie pisali moją płytę.. to było niesamowite! Na szczęście mogę powiedzieć, że ja też uczestniczyłam w tym procesie, a dzisiaj wynik sprawia, że jestem szczęśliwa. 

JAK CZUJESZ SIĘ PO ZMIANIE Z VIOLETTY DO TINI?

Nie było tak dramatyczne, bo nie zdarzyło się z dnia na dzień. W długim procesie, powoli robiłam rzeczy, które mogły mi do tego przywyknąć. Choć serial był na antenie, było przyjęte, że to zakończę, a potem będzie trasa. Kiedy poczułam, że skończyłam ten projekt, przyszedł film. To była ostatnia rzecz, jaką zrobiłam w kierunku Violetty, która dała mi to wszystko. Zrobiliśmy wszystko, co mieliśmy zrobić. A więc zamiast mówić: Mogliśmy zrobić to czy tamto, lepiej powiedzieć: Jest dobrze. Zrobiłam wszystko, co mogłam zrobić. Kochałam tę postać. Nadszedł czas, żeby zamknąć ten etap i rozpocząć nowy. 

ALE OD RAZU ZACZĘŁAŚ KONTYNUOWAĆ JAKO TINI ZE SWOIM SOLOWYM ALBUMEM.


Tak, ale to było trochę inaczej; trochę odetchnęłam. W pierwszych latach nagrywania Violetty i podczas trasy czułam się, jakbym była porywana przez wicher. Ale ludzie zaczęli przyzwyczajać się do tego wielkiego boom i ja też. Pojechaliśmy w trasę po Europie, prawie rok po zakończeniu serialu i myślę, że teraz wszyscy są zrelaksowani. 

CHCESZ ODPOCZĄĆ?

Już nie chcę widzieć mojej twarzy wszędzie. Nawet w supermarkecie można kupić mleko z twarzą Violetty! Chcę ograniczyć tę ekspozycję mojego wizerunku.

ALE ZDAJESZ SOBIE SPRAWĘ Z WIELKOŚCI SUKCESU, JAKI OSIĄGNĘŁAŚ NA ŚWIECIE?

Nie, wtedy ani ja, ani reszta znajomych nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. Dopiero teraz zrozumieliśmy, czego doświadczyliśmy. Jestem bardziej świadoma tego, ile znaczył ten serial. Wszyscy uważamy to coś szalonego, co dzieje się z nami, jednak jesteśmy też świadomi, że to nie będzie trwało wiecznie. 

W TYM NOWYM ETAPIE JESTEŚ BARDZIEJ SAMODZIELNA W DZIAŁANIACH?

Tak, teraz jest nieco inaczej. Wcześniej byłam tylko wytworem wielkich marek, takich jak Hannah Montana czy Soy Luna. Teraz wszystkie projekty są moje i chcę pokazać, że wszystkie decyzje przechodzą przeze mnie w pierwszej kolejności. I to jest wspaniałe, bo mogę cieszyć się z tego wszystkiego, bo tego nauczyłam się w ciągu tych pięciu lat z Violettą. 

Wsparcie rodziny jest ważnym punktem w każdym działaniu Tini. Jej podróżom towarzyszy ojciec i jej obecny menadżer, Alejandro Stoessel i Mariana, mama oraz czasami także jej starszy brat Francisco. Kiedy są razem, wydawałoby się, że sława nigdy nie przyszła do ich domu. Na szczęście, moi rodzice zawsze sprowadzają mnie na ziemię, bo nigdy nie przeżyłam czegoś takiego, czym żyję teraz. mówi Tini. 

BYĆ MOŻE TO PRZEZ WARTOŚCI, KTÓRE W WAS ZASZCZEPIŁ.

Bez wątpienia pomógł mi w edukacji, kiedy dorastałam i zapewnili, że mogę im ufać, zawsze na nich liczyć. Nigdy nie przestają być dla mnie ważni. Nawet jeśli jemy kolację, w pokoju leci muzyka z mojej płyty. To sytuacje, które sprawiają, że czuję rzeczywistość, mimo jeżdżenia w trasę i zmieniania biletów na samolot. Mimo, że dorastałam inaczej, zawsze starałam się zachować moje życie najbardziej normalnym, jak było to możliwe.

JEŻELI NIE WYSTĄPIŁABYŚ W VIOLETCIE, JAKI BYŁBY WYBÓR TWOJEGO ŻYCIA?

O to zawsze pytają moi znajomi! Co bym zrobiła? Byłabyś psychologiem? Nie, psychologiem nie! Prawda jest taka, że nie wiem, co bym robiła, ale na pewno kochałabym to, co kocham dzisiaj. Szkoła dużo mnie kosztowała, ale szybko nauczyłam się wszystkich tekstów moich piosenek. Myślę, że działałabym w kierunku sztuki, bo to sprawia, że jestem bardzo z siebie zadowolona. 
WYSZŁAŚ Z POSZUKIWAŃ DROGI DO SZCZĘŚCIA, TO JEST RÓWNIEŻ JEDNO Z HASEŁ W FILMIE?

Tak, właśnie jedną z sytuacji z filmu jest to, że wszyscy myślą, że Violetta jest szczęśliwa, dlatego bo jest sławna. I ja też myślałam tak, kiedy byłam dzieckiem! Zawsze szczęśliwa, kiedy uśmiechasz się do kamery. Jednak pomimo wyeksponowania, artyści też mają swoją drugą stronę życia i odczuwają wszystko jak inni. Te uczucia, często ukryte lub niewypowiedziane, pokazują się w filmie i tym samym ukazują rzeczywistość.

MIAŁAŚ PODOBNE SYTUACJE, OD KIEDY ŻYJESZ JAKO VIOLETTA, ŻE KTOŚ CI PRZESZKADZA I NIE MOŻESZ TEGO UNIKNĄĆ Z POWODU SŁAWY? 

Tak, ale powoli nauczyłam się nad tym panować i zrozumieć, że nie mam kontroli nad wszystkim, np. nad tym, co się o mnie mówi. Ludzie wymyślają różne rzeczy, krytykują, osądzają; to część gry. Nawet na portalach społecznościowych z trudem odczytuję wiadomości, bo jest ich wiele, a prawda jest taka, że wolę unikać komentarzy, które mogą mnie zranić. Ale istnieją też mili ludzie, tacy jak moi fani..  

MYŚLISZ, ŻE JEST TO ODPOWIEDZIALNOŚĆ BYĆ PUNKTEM ODNIESIENIA NASTOLATKÓW?

Tak sądzę, dlatego staram się być bardzo odpowiedzialna. Jestem młoda, ale to nie znaczy, że mogę robić wszystko bez konsekwencji. I to nie jest tak, że możecie źle interpretować moją postawę, ale chodzi o to, że dbam o samą siebie. Nie chcę żałować niczego, co źle wpłynie na moje serce. Idę tylko w kierunku dobrych wiadomości i dobrych wartości. Krótko mówiąc, to wszystko sprawia, że jestem szczęśliwa. 

DOWIEDZIELIŚCIE SIĘ Z WYWIADU CZEGOŚ NOWEGO? 

5 komentarzy:

  1. Tini jest taka koffana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy11:14:00

      kto teraz pisze koffana
      zatrzymałaś się na 2012 roku? :)

      Usuń
    2. Anonimowy17:06:00

      XD

      Usuń
    3. Ja pisze koffana.Bardzo fajne slówko.Jak się cos anonimku tobie bie podoba to nie czytaj.Piekne określenie tini to było

      Usuń
  2. Wywiad fajny.Tini ma racje.Celebryci wcale nie są tak szczęśliwi jak na obrazku.Fajowy wywiad naprawde.Tini to jest naprawde koffana osoba

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy wam za to że jesteście tutaj z nami!