[Plotki] Tini złamała palec?

TINI ZŁAMAŁA PALEC? Tinistas z pewnością już zdążyły zauważyć, że na Twitterze taty słynnej 18-latki pojawiły się zaciekawiające zdjęcia. Przedstawiały one wyraźnie uszkodzony palec czyjejś ręki. Czyjej? Tego dowiedzieliśmy się stosunkowo szybko, ponieważ łatwo można było się domyślić po tatuażu w kształcie serduszka na jej skórze. Dodatkowo niedługo potem otrzymaliśmy dokładne potwierdzenie. Czym ono było? Oczywiście zdjęciem Tinity, na którym wyraźnie dostrzegamy palec wraz ze stabilizatorem. Czy rzeczywiście jest złamany?

Wczoraj, tj. 13 czerwca Alejandro Stoessel dodał na swojego Twittera (klik) tajemnicze zdjęcie najprawdopodobniej uszkodzonego palca kogoś z jego bliskich znajomych lub rodziny. To mogliśmy przypuszczać. Bardzo szybko padła odpowiedź, że to właśnie fotka Tini. Dlaczego? Z pewnością pastelowe paznokcie w kolorze różu dużo nam mówiły, a przynajmniej podpowiadały, że jest to dziewczyna. Żona Alejandro - Mariana ma znacznie ciemniejszą karnację, dlatego jedyną "podejrzaną osobą" była właśnie młoda Stoessel. W treści tweeta zamieścił pytanie, czy zgadniemy, czyj to jest palec. 

Zaraz potem dodał kolejną fotkę, gdzie już nie mieliśmy wątpliwości. Kto inny z jego bliskich posiada tatuaż na jednym z palców? Palec jak widać na zdjęciu zamieszczonym na TT, jest dość w drastycznym stanie. Na złamanie nam to nie wygląda - całe szczęście. Prawdopodobnie gdyby złamała go sobie założyliby jej gips, a jak widać jest to tylko szyna/stabilizator. Nie możemy jednak zakładać, że nie jest złamany. Jak wiemy ciągle daje koncerty, więc założenie gipsu i jednocześnie pozbawienie jej ruchu w ręce mocno przeszkadzałoby w prawidłowym przebiegu występu, a być może doszłoby do tego, że nie występowałaby wcale. W końcu nie jest łatwo wykonywać tak skomplikowane choreografie do znanych nam z serialu utworów, gdy nie jest się w pełni sprawnym. A jak do tego doszło? Możemy jedynie przypuszczać, że był to wypadek podczas prób czy też czysty przypadek i nieuwaga, co prowadziło do uszkodzenia kości. 

Myślę, że nie powinniśmy zamartwiać się na zapas, jednak patrząc chociażby na portale społecznościowe - zmartwienie jest duże. Tinita z pewnością jest pod opieką lekarzy. A co z nami? My powinniśmy ją wspierać. Na pewno zrobi jej się bardzo miło, gdy wyślecie do niej kilka miłych słów, życzenie zdrowia czy też jakąś własnoręcznie robioną pracę. Dla przypomnienia jej Twitter znajdziecie [tutaj]. Jak na razie Martina nie daje po sobie poznać, że jest coś nie tak, a zdjęcia nic nie mówią. 

ŻYCZYMY ZDROWIA, TINI!