7 lut 2015

[Tłumaczenie] Wspomnienia Violetty


[Tłumaczenie] Wspomnienia Violetty Wszyscy nazywamy to końcem. Ale czym w tym momencie jest dla nas koniec? To na pewno zakończenie wspaniałej fioletowej historii, która dała nam siłę i pokazała, że wszystko jest możliwe. Jednak póki mamy ją w sercu, jesteśmy V-lovers Violetta nadal jest, bo ona jest dla nas a my dla niej. Po odcinku pokazano Violettę, która zamyka razem ze swoją młodą historię swój pamiętnik. Zapraszam do rozwinięcia.

Ponieważ już były posty o tym magicznym momencie, a ja również pragnę się podzielić tym co czuję stwierdziłam, że mogę się tym tu podzielić. Co prawda ja w 20 minucie, a dokładniej gdy zaśpiewali Ven y canta już byłam w tej fioletowej magii - tym razem łez. Ciężko mi, ciężko mi, bo nadal czuję tę siłę, a Wy? Ja nadal wierzę, że ona jest i zawsze będzie. Przez ostatnie godziny zastanawiałam się nad samą sobą. Myślę, że nie tylko ja, ale wy również czujecie, że bycie V-lovers to nie tylko oglądanie Violetty. Ten płacz, te emocje pokazują jaka jest dla nas ważna. Ja dopiero teraz odkryłam czym ona dla mnie jest -  jest wielką częścią mojego codziennego życia. Przecież jestem jak nie na blogu, to na fb, na asku z Wami w fioletowym świecie. Dziękuję Violetcie za wszystko. 
Violetta daje siłę, siłę do walczenia ze wszystkim. Dla jednych z marzeniami, dla innych z chorobą, a jeszcze dla innych z problemami finansowymi, rodzinnymi. Pokazuje, że razem możemy więcej, że jest zawsze nadzieję i że wszystko jest możliwe. Dzięki niej poznałam Was V-lovers czujące to samo co ja. Zobaczyłam, że ludzie są ze mną, kochają to samo , rozumieją, że dla mnie Violetta to część mnie bo czujemy to samo. Każdy na swój sposób.Ja np. jestem bardzo wrażliwa i już na 20 minucie zabrakło mi łez , a i tak cały czas się lały... kończąc Violetta nigdy się nie skończy .. zawsze będzie w moim w naszym V-loversowym sercu. To nie koniec to początek. Odcinki budowały naszą miłość, teraz czas na dojrzałe przeżycie tego co nas spotkało - czy miłość została dobrze zbudowana. 


Przepraszam, że przedłużyłam, ale jesteście dla mnie ważne i naprawdę musiałam się wyżalić i pokazać jak ja to czuję, teraz czas na tłumaczenie:





 Tłumaczenie wykonała Vilu4ever -  kopiowanie zabronione!


Kiedy to się zaczęło...
To wszystko było niespodzianką.
Marzenia do osiągnięcia. 
Pierwsza odkryta miłość.
Pierwsza piosenka do zaśpiewania.
Od początku tej przygody zmieniliśmy się.
Czasem byliśmy razem, a czasem z dystansem (oddaleni)
Problemy zawsze kończą się tak samo (dobrze). Bardzo mi się to podoba.
Nam się uda. 
A gdy odnajdziemy swój głos (siebie), nic nie może nas zatrzymać. 
Wato się tam dostać. 
Wiem, że będzie lepiej niż kiedykolwiek.
Ponieważ wiemy, że możemy wszystko. 
Dziękuje, że to marzenie spełniliśmy razem.
Razem możemy więcej!
VIOLETTA


Oczywiście ja dostosowywałam słowa tak abyście zrozumieli co miała nam do przekazania. Wiem, że czasem jest inne słowo, ale chodzi o to, żeby razem to się kleiło. Wszystko było magiczne i chyba każdy chciał taki fioletowy przegląd wspomnień zobaczyć. Mnie naprawdę cały bardzo, ale to bardzo wzruszył, a ten zamknięty pamiętnik i napis taki jaki zawsze widzimy Violetta były już totalnym wyczerpaniem łez w moim ciele. 


Jak Wy to wszystko przeżyliście?



13 komentarzy:

  1. Anonimowy21:09:00

    Przetlumaczysz rozmowy przy sniadaniu leonetty?

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy21:22:00

    Ja sie popłakałam gdy wszyscy wykonywali cresimos juntos na slubie germangie nie wierze ze to juz koniec

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy21:40:00

    oglądam i płacze :(
    nie wierze że to koniec

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy21:44:00

    I to ma być koniec nie...!:( oglądałam ostatni odcinek i płakałam :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy21:55:00

    Ja dalej rycze... :( Trzy wspaniałe lata z violettą i innymi... pamiętam jeszcze ten pierwszy odcinek wszystko się zaczęło a wczoraj się skończyło :( Dlaczego... :'(

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wierze że to juz koneic naszego fioletowego serialu ;(

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy22:13:00

    Ja też wiele zawdzięczam "Violettcie". Dzięki niej spotkałam nowych, wspaniałych przyjaciół i chłopaka, mojego chłopaka. Tsa...Babciu jak poznaliście się z dziadziusiem? A wiesz kiedyś był taki fajny serial... Nie ma to jak dziwne opowiadania dziadków.
    Płaczę już od wczoraj, opamiętać się nie umiem, ale trzeba wziąć się w garść. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i pogodzić się z końcem. Chociaż gdzieś tam w głębi mnie, drzemie mała, krucha nadzieja na to, że Parotta się nad nami zlituje i pozwoli nam się cieszyć teraz już ostatnim 4 sezonem. Wiem, to nierealne, ale przecież za marzenia nie każą. Chciałabym, żeby ten ostatni specjalny odcinek był takim "skokiem w przyszłość". Bohaterzy byliby blisko 30, albo nawet już po. Mieliby dzieci, byliby małżeństwem albo szli przez życie w pojedynkę. German szczęśliwy u boku swojej pięknej żony Angie z małym, energicznym bobaskiem biegającym po domu. Ach...marzenia. Cóż, to wszystko jeśli o mnie mowa. Skończyła się "Violetta", chociaż w moim sercu pozostanie na zawsze. Nigdy nie zapomnę tych pięknym momentów, w których płakałam jak histeryczka, lub gdy ciszyłam gębę do ekranu jak jakaś świruska. Kurcze Ania weź się w garść nie rozklejaj się tu! Ach...za późno. Łzy lecą jak porombańce. V-lovers, obiecajcie mi, że nigdy, ale to nigdy nie zapomnicie o naszym fioletowym serialu.
    Ania =3

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy22:50:00

    Mam ponad 20 lat i moja przygoda z serialem zaczęła się, gdy przypadkiem oglądałam teledyski na Youtubie.. zobaczyłam teledysk do '' Soy mi mejor momento '' Spodobał mi się, poznałam bohaterów i od tego czasu zaczęłam śledzic losy Bohaterów :) pomimo tego, że zaczęłam oglądac serial dopiero od 2 sezonu, to szybko obejrzałam 1 i zrozumiałam dlaczego Violetta jest taka wciągająca i ile uczy Nas :) Pamiętam seriale z mojego dzieciństwa, chociaż minęło wiele lat od ich zakończenia.. i jak o nich nie zapomniałam, tak i o Violettcie nie zapomne ! :) może i już zniknęła z ramówki Disney'a i nie będzie kontynuowana :( ale z Naszych serc na pewno nie zniknie ! :) dalej będziemy śledzic losy aktorów i oglądac Viny Jorge i Ruggero :) ale dla Nich, Aktorów koniec Violetty, to początek Ich nowej drogi i pokazania Siebie :) Przepraszam, że tak się rozpisałam ale musiałam się wypowiedziec :)
    Ania :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy22:53:00

    Aniu !
    Nie płakałam przy tym, ale jak przeczytałam twój post poczułam, że za chwile nie wytrzymam i się rozkleje. Na szczęście jakoś wzięłam się w garść, bo siostra obok..
    Dziękuje za piekne słowa ;*
    Obiecuje nigdy nie zapomnę :**
    Buziaczki dla wszystkich/ Kasia♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy16:26:00

    Popłakałam się znowu oglądając ten filmik i czytając tłumaczenie. Może dla niektórych Violetta to zwykły serial jak wiele innych, ale dla mnie to coś więcej niż 45 min odcinek. To przygoda pełna magii. muzyki. tańca. miłości. przyjaźni i zaufania. To moje całe życie. Dzięki Violetcie nauczyłam się, że kłamstwo nie popłaca i aby osiągnąć ,,to coś,, trzeba dać z siebie maksimum. Skoro mam swoje marzenia to muszę zrobić wszystko aby mi się udało je zrealizować. Wszyscy mają rację - jeśli jesteśmy prawdziwymi fanami Violetty to nieważne czy serial trwa czy już się skończył. My nigdy nie zapomnimy o tych wspaniałych ludziach. Właśnie wyobraziłam sobie, jak jestem już dorosła mam dziecko i mówię do niego; ,,Chodź kochanie, włączę ci mój ulubiony serial z młodości. Na pewno ci się spodoba.,, (oczywiści na necie) Nigdy nie wymażę z głowy Violi. Tego nawet nie da się zapomnieć. To były najlepsze momenty w moim życiu. Śmiech, płacz, śpiew czy taniec przed szklanym ekranem razem z bohaterami. Tego nie da się opisać. Ten, kto nie lubi Violetty, chyba nie wczuł się dobrze w to co ogląda albo nie dorósł do oglądania serial tego typu. Kocham Violettę. Te amo Violetta. I love Violetta. Te quiero Violetta. Pozdrawiam wszystkie fanki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie ma sensu się znowu rozpisywać, po prostu mnie to wzruszyło, bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy21:35:00

    Nigdy nie zapomnę violett, jest ona dla mnie wszystkim . Nic mi jej nie zastój pi np , sOy luna . Kocham violett . Popłakałam się i prawie się udusić am z płaczu

    OdpowiedzUsuń
  13. Anonimowy19:32:00

    straszne,, skoro wiedzieli że violetta ma tylu fanów, to nie mogli kontynuować tej historii????

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy wam za to że jesteście tutaj z nami!